Poruszmy kwestię komputerów.
Seria o George'u trafiła do mojego serca od pierwszego tomu. Od tamtej pory czekam z utęsknieniem za kolejną częścią przygód tego chłopca, któremu Kosmos nieobcy. W przenośni i dosłownie. W maju premierę miała czwarta historia podróży George'a i Annie, a ja musiałam to koniecznie przeczytać.
I teraz się pytam, kiedy kolejny tom?
Nasi kosmiczni wędrowcy pewnego dnia poznają dawną znajomą taty Annie, panią Beryl, która zna się na szyfrowaniu wiadomości. Dzieci dowiadują się o Enigmie i jej zastosowaniu, a także jak kod Enigmy został złamany. Od tamtej pory sami zaczynają porozumiewać się szyfrem, aczkolwiek w ich wydaniu jest to raczej dość nieudolne. Kiedy Annie pisze projekt do szkoły, George spędza czas w domu na drzewie, aby zrobić przez teleskop zdjęcie Saturna. Nie jest to łatwe, gdyż opiekuńczy rodzice każą mu być dość szybko w łóżku, a jego młodsze siostry bliźniaczki niczego mu nie ułatwiają.
Pewnego dnia przez miasto, zajmując całą ulicę idą ludzie. Annie z Georgem zaczynają się zastanawiać, co takiego się mogło stać, a chwilę później z nieba zaczyna padać deszcz. Deszcz nie byle jaki, bowiem z nieba sypią się pieniądze. Bankomaty zaczynają szaleć i wypluwać z siebie banknoty, a na świecie szybko zaczynają się zamieszki. Ludzie mając pieniądze nie mogą kupić jedzenia, bo sklepy są puste, a prądu zaczyna brakować w kolejnych państwach.
Annie i George są jedyną nadzieją, aby uratować świat. Oczywiście do pomocy potrzebny jest im niezastąpiony komputer Kosmos.
Muszę przyznać, że czwarty tom przygód George'a odbiega od kosmosu. Fakt, mamy tutaj dalej piękne zdjęcia z przestrzeni kosmicznej, ale sama fabuła i dodatkowe informacje w, jak ja to nazywam „dymkach” są o komputerach i technologii. Możemy dowiedzieć się o systemie binarnym oraz o zasadzie działania komputerów. Od tych najstarszych, po te najnowsze.
Ponownie zostałam wciągnięta w świat przygody! George i Annie zabrali mnie w kosmos, gdzie przeżyłam z nimi fantastyczną przygodę, która zabrała mi połowę dnia! Bo musicie wiedzieć, że jestem taki człekiem, który gdy widzi zdjęcia kosmosu, zatrzymuje się przy nich na dłużej. Dużo dłużej, niż zwykły człowiek.
„George i niezniszczalny kod” to kolejna wspaniała historia przygód dwójki dzieci, którzy tym razem naprawdę ratują świat prosto z kosmosu, a nie tylko go zwiedzają. Świetnie ujęty został chaos, jaki panowałby na naszej planecie, jeżeli doszłoby do wielkiego włamania do rządowych instytucji. Muszę przyznać, że apokalipsa zombie to pikuś, przy anarchii, jaką mógłby wywołać zaledwie niewielki komputerowy wirus.
Oczywiście, że jestem na tak! „George i niezniszczalny kod” to historia dla starszych dzieci, bowiem są tutaj już nieco trudniejsze pojęcia, niż w poprzednich tomach, ale historia jest tak samo wciągająca, jak wcześniejsze książki z tej serii. Z GR dowiedziałam się, że jest sześć tomów, zatem jeszcze dwie przygody przed nami. Nie wiem, jak Wy, ale ja już zacieram rączki!
Poprzednie tomy z serii:
George i tajny klucz do wszechświata
George i poszukiwanie kosmicznego skarbu
George i Wielki Wybuch
Poprzednie tomy z serii:
George i tajny klucz do wszechświata
George i poszukiwanie kosmicznego skarbu
George i Wielki Wybuch
Za książkę do opinii dziękuję wydawnictwu