„Woal” - Michał Kuszewski


DUMA!

Nie wiem, czy pamiętacie jeszcze „Tchnienie Kaim”, które było pierwszą książką Michała Kuszewskiego, jaka została wydana. A jednocześnie była to moja pierwsza książkowa miłość, autorstwa Michała. Od tamtej pory, jestem wierną fanką autora i każdą jego jedną pozycję, czy to w ebooku, czy w papierze mam przeczytaną. „Woal” pierwszy raz czytałam bardzo dawno, już nawet nie pamiętam kiedy, ale pamiętam doskonale, że już wtedy ta historia sprawiła, że moje serce ponownie zabiło szybciej, a ja zapragnęłam ją w papierze. I nie będzie tutaj żadną ujmą czy tajemnicą, jeżeli napiszę, że walczyłam o papierowy „Woal”, niczym lwica.
Nie wierzycie? Zapytajcie Michała.
A kiedy słowo stało się ciałem... dopiero wtedy poczułam, że w końcu dopięłam swego, za co z tego miejsca chcę podziękować wydawnictwu Plectrum.

Caitriona Vess to nielicencjonowana łowczyni demonów. Dziewczyna zostaje zatrudniona do odnalezienia sprawcy serii brutalnych morderstw, które wstrząsnęły miastem Gathara. Pierwszego dnia śledztwa, Caitriona jest świadkiem zbrodni, która po dłuższym zastanowieniu naprowadza ją na trop. Od tej pory Vess rozpoczyna pościg za mordercą. Znając wyłącznie jego imię, rozpoczyna dochodzenie, które przy okazji cofa ją w przeszłość. To właśnie wtedy, Vess zaczyna rozumieć, że aby wykonać zadanie, którego się podjęła będzie musiała przekroczyć Woal, czyli granicę, która rozdziela świat ludzi i istot zamieszkujących Szeol. Tylko w ten jeden, jedyny sposób zdoła pokonać czyhające na nią demony. Podczas trwającego dochodzenia, Caitriona spotyka na swojej drodze filantropa Adonaia Mileta, jego żonę oraz towarzyszy broni z czasów, gdy po raz pierwszy musiała stawić czoła nikczemnym kreaturom. Jednak w świecie Woalu nie wiadomo, kto tak naprawdę jest wrogiem, a komu można bezpiecznie zaufać. Czy Vess i tym razem sprawdzi się, jako łowczyni demonów? Co będzie musiała poświęcić, aby móc osiągnąć swój cel?

„Woal” to książka fantasy, choć wątek, z jakim przyjdzie się mierzyć Vess, podciągnęłabym pod lekki kryminał. Co więcej, Michał Kuszewski nie bawi się z Czytelnikiem w tańcu i, kiedy już czujemy, że zaraz odkryjemy kto jest mordercą, autor wykonuje obrót z transparentem „nope” i zatrzymuje nas w myśleniu i dociekaniu tej zagadki.

Caitriona Vess jest jedną z tych bohaterek, które osobiście bardzo uwielbiam. Silna, konkretna babeczka, która nie boi się wejść w bagno, aby zabrać z niego to, co potrzebuje i wyjść, jak gdyby nigdy nic. Od pierwszej strony polubiłam się z tą dziewczyną i podczas ponownego spotkania z „Woalem” przybiłam sobie piątkę z Vess. Szczerze? Poszłabym z tą typiarą ramię w ramię przez Woal.

Pisałam to, przy „Tchnieniu Kaim”, napiszę też i teraz. Michał Kuszewski ma niesamowity dar bawienia się językiem polskim i wykonuje to wprost wyśmienicie. Dynamika, plastyczność, różnorodność, wszystko to tutaj właśnie jest. Wyobraźnia pracuje pełną parą podczas czytania, a Czytelnik czuje się, jakby sam uczestniczył w tych wydarzeniach. I serio, nie ściemniam. Czytałam tę książkę dwa razy i dwa razy odczuwałam ją tak samo. Nie ma tutaj ani chwili wytchnienia, a kiedy otwieracie „Woal” wchodzicie w zupełnie inny, nowy świat, w którym spędzicie najbliższe godziny (aż do ukończenia tej historii).

Nie będę ukrywać, że jest to książka bliska mojemu sercu. Nie będę ukrywać, że czekam na każdą kolejną historię napisaną przez Michała. Nie będę ukrywać, że każdą jedną będę Wam polecać, bo po prostu warto. I prawie na koniec, nie będę ukrywać, że nie usłyszycie złego słowa ode mnie zarówno o „Woalu” jak i innych książkach Michała Kuszewskiego.

„Woal” zdecydowanie jest pozycją, po którą warto sięgnąć. Jeżeli jesteście fanami książek fantasy to historia Vess na pewno Wam się spodoba. Michał Kuszewski ponownie zabiera nas w fantastyczną przygodę, pełną zwrotów akcji, przygody i tajemnic. Historia Caitriony Vess wciągająca opowieść, przy której nie można się nudzić.

copyright © . all rights reserved. designed by Color and Code

grid layout coding by helpblogger.com