„Chaser. Dive Bar” - Kylie Scott


Czy Eric uratował sytuację?

Po „Twist”, czyli drugim tomie serii „Dive Bar” byłam mocno zniechęcona do Kylie Scott. Jednak czując w kościach, że historia Erica może się udać, sięgnęłam po trzecią część, czyli „Chaser” dając autorce szansę na odkupienie swoich win. Muszę przyznać, że moje kości miały rację. 

Eric, podobnie jak inni bohaterowie tej serii jest właścicielem Dive Baru. Chłopak jest także lowelasem, którego reputacja sięga bardzo daleko, a wiele dziewczyn przychodzi do klubu tylko po to, aby udać się z nim na pięterko i sprawdzić jego zdolności. On sam, nie narzeka z tego powodu i na każdą z wchodzących do baru kobiet, patrzy pod względem przygód w łóżku, oceniając je w sposób pełen podtekstów. Pewnego dnia przy barze zjawia się dziewczyna, która zwraca jego uwagę i Eric postanawia ją poderwać (a jakżeby inaczej!). Jean, bo tak dziewczynie na imię okazuje się być odporna na czary przystojnego właściciela baru, a także, podobnie jak przyjaciółka Erica, Nell, być w ciąży. Eric choć z początku nieco zaskoczony nie dał po sobie poznać swojego zdziwienia i mimo tego dalej zarywał do Jean. Okazało się, że jego starania będą jeszcze łatwiejsze, bo dziewczyna ma zostać jego sąsiadką. 
Czy casanova, jakim jest Eric w końcu postawi na stały związek?
Czy Jean, będąca samotną mamą pozwoli mu się poderwać?

Tak, jak pisałam na początku moje kości miały rację. Kylie Scott odbiła się od nieudanego „Twist” i w „Chaser” ponownie wróciła na dobre tory swojego pisarstwa. 
Nie ukrywam, że choć bardzo chciałam przeczytać tę książkę, to podchodziłam do niej z wielkim sceptycyzmem. Jednak po kilku rozdziałach poczułam prawdziwą Scott, jej humor, jej twisty w fabule i całokształt, a Eric okazał się być najlepszym chłopakiem z całej serii „Dive Bar”.

Oczywiście nie brakuje tutaj postaci, których znamy z serii „Stage Dive”. Mal znowu skradł mi serce, ale Ben, Jimmy i David także się pojawili. Nie oni sami, bo z partnerkami, czyli moje przypuszczenia, że autorka chciała przeciągnąć serię po prostu się sprawdziły. 

Nie rozumiem jednak jednego, dlaczego nasza okładka ma łysego mężczyznę, kiedy bohater ma długie włosy, o których często wspomina i które są jego znakiem rozpoznawczym. Niby nie mam się do czego przyczepić, no ale... tak nie za bardzo mi to pasuje. Co Wy o tym sądzicie?

Eric to chłopak, który podobał mi się już przy okazji „Dirty”. Czekałam na jego część, chyba najbardziej z całej serii i, podczas lektury „Chasera” byłam naprawdę zadowolona z tego, jak Kylie Scott go poprowadziła oraz jego historię. 
Jean to chyba jedyna kobieta, która potrafiłaby Erica ogarnąć i przywołać do porządku. Silna babka, która przez problemy w rodzinie postanowiła zmienić miejsce zamieszkania i wychować sama dziecko, które dopiero ma przyjść na świat. Zarówno on, jak i ona podobali mi się, a ich historia była naprawdę przyjemną lekturą. 

Ostatni tom serii „Dive Bar” od Kylie Scott spełnił moje oczekiwania. Nie jest to może wybitna lektura, którą czytałabym wiele razy, ale na jeden wieczór, dla odprężenia jest to jak najbardziej wskazana pozycja do sięgnięcia. Zatem jeżeli czytaliście dwa poprzednie tomy, to po ten także sięgnijcie. Możecie także przeskoczyć z pierwszego tomu na trzeci i nic nie stracicie. Zaś, jeżeli miałabym wybierać, którą część warto przeczytać to postawiłabym na Erica. 

Za egzemplarz do opinii dziękuję

copyright © . all rights reserved. designed by Color and Code

grid layout coding by helpblogger.com