Historia, która musiała zostać opowiedziana.
Nie wiem, jak bardzo lubicie książki Tijan i czy jesteście w stanie powiązać fakty, ale „Chłopak na zawsze” opowiada historię brata Bren. Tej Bren z „Crew”, która jest dziewczyną Crossa. Tijan, podobnie jak Laurelin Paige łączy swoje książki w jeden świat, co uważam za o wiele lepszą metodę, niż pisanie kolejnych i kolejnych generacji. „Chłopak na zawsze” to jednoczęściowa opowieść o Channingu i Heather, których mieliśmy okazję już poznać.
Czy oni także zasłużyli na szczęśliwe zakończenie?
Heather i Channing byli dla siebie stworzeni. Oboje, byli blisko siebie prawie przez całe życie. Z biegiem lat przyjaźń przerodziła się w miłość pełną namiętności, jednak każde z nich należało do zupełnie innego świata. Heather najlepiej czuła się wśród zamożnych znajomych, Channing zaś wolał przebywać w przestępczym środowisku. Ich związek, który nie powinien zaistnieć, był dość burzliwy, rozchodzili się, aby ponownie się zejść. Nie potrafili żyć bez siebie, ale ze sobą też nie było lepiej. Łączy ich bolesna przeszłość, o której tylko oni wiedzą, ale też pełna tajemnic przyszłość, którą mogą razem stworzyć. Ale czy namiętność wystarczy do zbudowania zaufanej i w końcu prawdziwej relacji?
Jeżeli mieliście okazję czytać już „Chłopaka na zawsze”, to zapewne zauważyliście też moją polecajkę na skrzydełku. Czytałam tę książkę w oryginale i z przyjemnością sięgnęłam po nią ostatnio po polsku, aby jeszcze raz cofnąć się do tej historii. W oryginalnym wydaniu „The Boy I Grew Up With” doczekało się dwóch okładek, u nas wydawnictwo sięgnęło po tę bardziej rzucającą się w damskie oko.
Niemniej jednak obojętnie, jaka okładka by nie była, opowieść w środku jest naprawdę warta przeczytania.
Channing to trzeci bohater od Tijan, który wpadł mi od razu w oko. Oczywiście pierwszym był Mason, a drugim Cross. Czekałam na jego książkę, bo miałam wrażenie, że Tijan nie powiedziała ostatniego słowa. Doczekałam się historii, która okazała się trudna, nieco bolesna, ale za to bardzo satysfakcjonująca.
„Chłopak na zawsze” prowadzony jest dwutorowo. Możemy razem z Heather poznawać historię, która od strony dziewczyny jest nieco bardziej nostalgiczna, aby chwilę później wraz z Channingiem poznać jego punkt widzenia na całą sytuację. Uważam, że jest to bardzo dobry zabieg, ponieważ opowieść ich związku i problemów, jakie musieli spotkać znacząco się różni.
Ona była zdolna poświęcić dla niego wszystko. On chciał zostawić całe swoje życie, aby być tylko z nią. Ot, prawdziwa miłość.
„Chłopak na zawsze” to książka, do której z chęcią wróciłam. Cieszę się, że wydawnictwo Niegrzeczne Książki postanowiło sięgnąć po ten tytuł. Chociaż jest on na rynku już parę miesięcy, nie żałuję, że odświeżyłam sobie tę opowieść dopiero teraz. Książki Tijan są dla mnie guilty pleasure i każda sprawia, że bohaterowie są dla mnie bliżsi. Jeżeli jeszcze nie mieliście okazji sięgnąć po tę pozycję to bardzo polecam.