Chce więcej!
„Przewoźnik” zaciekawił mnie na tyle, że z przyjemnością sięgnęłam po drugi tom cyklu napisanego przez Claire McFall. „Intruzi” to druga część trylogii, w której zaświaty łączą się ze światem rzeczywistym i przeplatają, niczym w tańcu. Co tym razem przygotowała dla Dylan i Tristana autorka?
Po zwycięstwie nad śmiercią Dylan i Tristan pojawiają się w świecie, który dziewczyna bardzo dobrze zna. Uciekają z zaświatów, aby... zacząć chodzić do szkoły. Tristan poznaje matkę Dylan, a ich pierwsze spotkanie nie należy do najprzyjemniejszych. Kiedy tylko okazuje się, że tajemniczy chłopak, który chce się opiekować córką Joan, jest chłopakiem Dylan, matka dziewczyny staje się pierwszym wrogiem. Niemniej jednak Tristan przekonuje kobietę, aby mu zaufała. Końcem końców publicznie staje się kuzynem Dylan, który zostaje uczniem szkoły dziewczyny, a przy okazji opiekuje się dziewczyną, która po wypadku musi poruszać się na wózku, aby wyzdrowieć.
Bohaterowie szybko odkrywają, że miłość to błahostka, bo łączy ich teraz znacznie głębsza więź. Więź, która sprawia, że umrą, jeżeli nie będą koło siebie.
Jednak to nie jedyne kłopoty, przed jakimi stają przewoźnik z zaświatów i jego zbłąkana dusza.
Opuszczając świat zmarłych, otworzyli przejście dla innych, a ci... także chcą wrócić do żywych.
To się nazywa miłość po grób i jeszcze dalej!
Drugi tom „Przewoźnika” to historia, która przenosi nas do normalności. Nie ma tu zjaw, a przynajmniej nie nadprzyrodzonych, bo zwykłe i na Ziemi się znajdą. Mogłoby się wydawać, że po oszukaniu śmierci i ucieczce z zaświatów, naszych bohaterów nic gorszego nie może spotkać.
Otóż nie. Może. O wiele gorsze, niż myśleli.
Ależ ja byłam wciągnięta w tę opowieść. Kiedy wydawnictwo Zysk zapowiedziało ten tom, czekałam jak na szpilkach, aż będę miała swój egzemplarz. A kiedy tylko doszedł od razu zabrałam się do czytania i kręciłam głową na to, co autorka wymyśliła dla bohaterów. Nie da się ukryć, że Dylan z Tristanem nie mogą mieć normalnego związku i życia. Zawsze musi się coś wokół nich dziać, a dość często są to rzeczy, które z chęcią chcieliby ominąć.
Warto wspomnieć o wątku pobocznym z Susanne i Jackiem, którzy spotykają się w zaświatach, ale robią zakład i starają się przejść świat umarłych, aby dostać się do świata żywych. A katastrofa tylko czeka, na zawołanie.
Nooooo muszę przyznać, że czekam na trzeci tom. Jestem bardzo ciekawa, co nasi bohaterowie będą musieli przeżyć na koniec swojej przygody. Cieszy mnie też fakt, że podobno trylogia ma zostać zekranizowana. Mam nadzieję, że plany staną się realne i rzeczywiście, będziemy mogli zobaczyć na dużym ekranie Dylan i Tristana i ich wędrówkę w zaświatach.
„Intruzi” to drugi tom, który robi smaka na trzeci, na który oczywiście czekam. Czy ten tom jest lepszy od pierwszego? Nie. Oba są na takim samym poziomie. Razem z bohaterami przeżywamy przejście z zaświatów do świata żywych, aby tam też rozwiązać z nimi problemy. Jeżeli podobał Wam się „Przewoźnik” to „Intruzi” także powinni zaspokoić Wasz głód na dalszy ciąg historii Tristana i Dylan. Polecam!
Za książkę do opinii dziękuję wydawnictwu Zysk i s-ka.