„Jej Ogródek” - Penelope Bloom


Krzaczek. 

Po niedawno opiniowanym tutaj „Jej Sekrecie” przyszedł czas na kolejną książkę od Penelope Bloom, czyli „Jej Ogródek”. Poznajcie Harrego i Nell i ich ogródkową historię. 

Życie Nell było pełne niepowodzeń. Dziewczyna od dziecka chciała być rzeźbiarką, jednak jej zapał został zgaszony przez nauczycielkę od plastyki, która wprost stwierdziła, że nic z Nell i rzeźb nie będzie. Dziewczyna chcąc utrzymać się stwierdziła, że zacznie przycinać ogrody ludziom zamożnym. Zatrudniła się w firmie, która się w tym specjalizowała. Zlecenie, które dostała miało być takim samym, jak inne. Okazało się jednak zupełnie inne. 
Kiedy Harry Barnidge zobaczył pomarańczowe włosy nowej ogrodniczki, która przycinała jego krzak na wystawne przyjęcie, jego uwaga skupiła się na sposobie obcinania krzaka. Mężczyzna chcąc zagadać do dziewczyny poprosił o nadanie zielonemu drzewku konkretnego kształtu. 
Gdy wrócił i gdy zasadniczo praca Nell powinna być już skończona, jego oczom ukazał się... penis. 
Penis z krzaka. 
Nell nie chcąc stracić pracy próbowała wyjść z twarzą z całego zamieszania o krzak, jednak szybko okazało się, że zupełnie niepotrzebnie. Krzak został najważniejszą rzeźbą całej imprezy, do tego stopnia, że przed Nell rozpoczęła się droga do sławy.
I miłości.

„Jej Ogródek” opowiada historię brata Petera, którego mieliśmy okazję poznać w poprzedniej książce z serii. Sam Peter dość często pojawia się w fabule, chociaż o jego rodzinie nie ma za dużo informacji. Co więcej, skoro jesteśmy już przy bohaterach, których znamy w „Jej Ogródku” pojawia się też William i co do niego, odnoszę dziwne wrażenie, że razem z babcią są ulubionymi bohaterami autorki. Dlaczego tak uważam? Cóż, od kiedy poznaliśmy Williama jego obecność jest w każdej kolejnej pozycji serii „Owoce Pożądania”. Swoją drogą wcale się Bloom nie dziwię, bo dla mnie William także jest najlepszym bohaterem całej serii. 

Muszę przyznać, że „Jej Ogródek” jest pozycją całkiem dobrą. Znowu można się pośmiać, podłapać trochę zboczonych skojarzeń i mieć radość z czytania. Penelope Bloom z prostych sytuacji potrafi zrobić naprawdę zabawne wydarzenie, pełne śmiechu, od którego nie raz, nie dwa boli brzuch. 
Podczas lektury „Jej Ogródka” także śmiałam się, głównie z Nell i jej „talentu” i cieszyłam się, że nie siedzę w komunikacji miejskiej, tylko w domu, bo już widzę te krzywe spojrzenia. 

Historia Nell i Harrego to nie tylko krzaki. Mamy tutaj też walkę o klienta, która toczy się między agentami, a przede wszystkim zazdrość. Harry od dawna nie miał partnerki, a kiedy Nell skradła jego serce nie potrafi wytrzymać bez niej sekundy. Sama Nell, mając przykre wspomnienia po związkach jest raczej zdystansowana do przystojnego mężczyzny, co skłania go do jeszcze większych starań. 

Muszę przyznać, że Penelope Bloom trzyma poziom. Fakt, jak dobrze pamiętam dwie jej książki z tej serii nie przypadły mi do gustu, ale tylko dlatego, że były mało zabawne. Cała reszta zaś, jest naprawdę warta przeczytania. Ba! „Jej Ogródek” można czytać bez znajomości poprzedników, bo w zasadzie to, że Harry jest bratem Petera dowiadujemy się z samej książki. 
„Jej Ogródek” to lekka, przyjemna i zabawna historia o krzaku, który połączył dwie zgubione dusze. Polecam!

Za książkę do opinii dziękuję wydawnictwu Albatros.

copyright © . all rights reserved. designed by Color and Code

grid layout coding by helpblogger.com