„Księżycowe Miasto. Dom Ziemi i Krwi” - Sarah J. Maas (część 2)


Historia dopiero się zaczyna.


Nie tak dawno temu, na blogu mieliście okazję przeczytać o pierwszej części nowej książki Sarah J. Maas, a dzisiaj, przedpremierowo zapraszam Was na opinię kolejnej. 
Części, który wyjaśnia prawie wszystko. 
Prawie.

Bryce kontynuuje poszukiwania mordercy razem z Athalarem. Sprawy zaczynają się komplikować, a samozwańczy detektywi zaczynają mieć coraz więcej pytań, a odpowiedzi prawie wcale. Między sobą też mają wiele tajemnic, chociaż ich znajomość zaczyna przeradzać się w coś znacznie głębszego i stabilniejszego. 
Kiedy dochodzi do ostatecznego rozwiązania nikt, ale to nikt nie podejrzewa, że jest ono tak blisko. 
Zaraz zapytacie się, dlaczego w tym akapicie wyżej jest tak mało?
Odpowiadam – jest mało, bo bezpiecznie opisać drugiej części tej historii nie można. 
Nie chce rzucić Wam spojlerem, które są tutaj na każdy kroku, dlatego wolę napisać mało i wiedzieć, że będziecie mieć przyjemność z czytania tej książki sami. 

W drugiej części tomu pierwszego, Sarah J. Maas zaskoczyła mnie jeszcze bardziej. 
Bowiem nie tylko Athalar został tutaj rozwinięty, bardziej niż w pierwszej części, ale też i sama Bryce, która w części pierwszej mnie nie zachwyciła. 
Z czystym sercem mogę napisać, że Sarah J. Maas poczyniła naprawdę solidne postępy w tworzeniu postaci. I tutaj możemy już chyba pomału zacząć bić brawa. Mam nadzieję, że w kolejnym tomie autorka nie zepsuje tego, co tutaj dostaliśmy. 

Były momenty, kiedy się śmiałam, były kiedy było mi smutno. Czasami byłam w szoku, bo nie spodziewałam się po autorce takiej brutalności. Ale nie zmienia to faktu, że Sarah J. Maas, jak zapowiedziała książkę dla dorosłych, tak też i taką właśnie napisała. „Dom Ziemi i Krwi” to pozycja, w której bohaterowie rzucają „mięsem” na prawo i lewo, a i działania, jakie podejmują są o dziwo przemyślane. 

Dopiero tutaj wątek kryminalny wychodzi na prowadzenie. To tutaj akcja nabiera tempa, nasi bohaterowie zaczynają działać coraz szybciej, a ich myślenie zmienia się o 180 stopni. Chociaż szybko zorientowałam się kto jest tym złym, to muszę przyznać, że Maas i tak długo trzymała mnie w niepewności, co do postaci winnej całemu zamieszaniu. Szczególnie, że przez bardzo długi czas jesteśmy wodzeni za nos razem z bohaterami, a wszystkie ślady urywają się bez rozwiązania. 

„Dom Ziemi i Krwi” to książka, która zaczyna całkiem nową przygodę z Sarah J. Maas. Przygodę, która zabierze nas w nowe rejony pisarskie autorki i pokaże całkiem inne spojrzenie na fantastykę. 
Muszę przyznać, że po skończeniu tej pozycji zachciało mi się czytać kolejną, której niestety jeszcze nie ma. Cóż, nadszedł czas na czekanie, które wymęczy nas do tego stopnia, że kiedy Maas zdradzi datę kolejnej części, poczujemy jakbyśmy dostali się do samych bram Nieba (albo Piekła jak ktoś woli). Niemniej jednak, kończąc napiszę, że jeżeli jeszcze zastanawiacie się, czy warto przeczytać „Księżycowe Miasto” to oznajmiam Wam, że warto!

Za egzemplarz do opinii dziękuję wydawnictwu



copyright © . all rights reserved. designed by Color and Code

grid layout coding by helpblogger.com