Niewidzialne stało się widzialne.
Wydawnictwo Niezwykłe sięgnęło po autorkę, która lubi pisać naprawdę sporej objętości książki. Do tego stopnia, że „Binding 13”została podzielona w Polsce na dwie części. Jeżeli chodzi o ceny, to okładkowo opłaca się kupić w oryginale za cenę jednej części po polsku, ale na stronie wydawnictwa są na tyle dobre promocje, że dwie części jednej książki są niestraszne cenowo.
Shannon Lynch ma nadzieję, że rozpoczęcie nauki w nowej szkole będzie dla niej nowym początkiem w życiu. Po ostatniej instytucji oświatowej głęboko w sercu dziewczyny zostały blizny, których nie można już zaleczyć. W nowym miejscu Shannon chce być niewidzialna dla wszystkich i po prostu uczyć się, aby skończyć szkołę z dobrymi ocenami. Niestety już pierwszego dnia Lynch staje się widoczna dla sporej grupki chłopaków na boisku. Szczególnie dla Johnny'ego Kavanagha. Chłopak jest jednym z najbardziej znanych sportowców w szkole, a dziewczyny błagają o jego uwagę. Wszystkie, poza Shannon. Ale to właśnie ta, która chce być niewidzialna, staje się obiektem zainteresowania dla Johnny'ego. Dziewczyna nigdy nie sądziła, że najbardziej pożądany w szkole chłopak, którego życie jest niekończącym się pasmem sukcesów stanie się jej przyjacielem, a później to uczucie przerodzi się w coś zupełnie głębszego i totalnie niespodziewanego dla tej dwójki.
„Binding 13” to pozycja, która wzbudzi kontrowersje i podzieli czytelników, którzy będą mieli okazję ją przeczytać. Jedni zaczną się zachwycać tą historią, inni stwierdzą, że jest tu miłość nieletniej, a wraz z nią przemoc w rodzinie i walka z tyranem. I każdy będzie miał rację.
Z jednej strony jest to lektura chwytliwa, którą bardzo szybko się czyta. Fabuła opowiada o dziewczynie, która chce być unikana przez rówieśników, aby mieć święty spokój, o matce, która kocha tyrana i o ojcu, który nie waha się podnieść rękę na dziecko. Mamy tutaj wiele tematów drażliwych, jak chociażby okaleczanie się. Ogólnie patologii tu nie brakuje.
Shannon została wykreowana na bohaterkę płaczliwą, bezradną, i wymagającą współczucia. I to też ma niby sens, bo po wydarzeniach we wcześniejszej szkole plus sytuacji w domu, dziewczyna może czuć się jak ofiara. Ale żeby aż tak? Autorka starała się poruszyć tematy ważne, ale zrobiła to na tyle powierzchownie, że w sumie ciężko nam wejść w to głębiej i naprawdę jej współczuć.
Johnny to zupełne przeciwieństwo Lynch. Gwiazda sportu, dziecko sukcesu. W dziwny sposób postanawia zaopiekować się Shannon, aby ta mogła poczuć się bezpieczna. I to chyba jeden z głównych powodów, dla których Shannon traci głowę dla Johnny'ego. No, bo tak naprawdę nic więcej on w sobie nie ma.
Wiecie co? Nie czytałam „After”, ale coś mi świta po urywkach z filmu, że ta główna bohaterka też była taką nieśmiałą dziewczyną ( pewnie bez patologii w tle), a Hardin (przypomniałam sobie imię) był takim bożyszczem nastolatek i każda zdejmowała majtki, jak tylko pojawiał się w otoczeniu. Coś podobnego widzę tutaj, jeżeli chodzi o kreację bohaterów. Nie wiem, jak relacja tej dwójki z „After”, ale tutaj miłość rozwija się powoli i niepewnie.
W moim osobistym odczuciu „Binding 13” nie jest lekturą dla młodych czytelników. Wydawnictwo napisało na okładce +16, ale szczerze mówiąc nie wręczyłabym tego osobie mającej 16 lat. Albo to ja jestem za stara i nie wiem, jak szybko teraz dzieciaki dorastają.
„Binding 13” to książka, o której zdania będą podzielone. Jedni stwierdzą, że im się podoba, inni powiedzą, że jest tu za dużo wszystkiego, a nic nie zostało dobrze napisane. Ja stoję pośrodku. Czytało mi się to dobrze i szybko, ale też zdarzyło się, że marszczyłam brwi podczas lektury i zastanawiałam się po co? Po co autorka wrzuca tyle ciężkich tematów, skoro nie jest w stanie ich udźwignąć? Jak tak teraz sobie myślę to nie mam opinii o tej pozycji. Jest to fifty- fifty. Pół dobra, pół zła pozycja, która znajdzie swoich zwolenników, jak i przeciwników.