Nutka strachu?
Wydawnictwo NAGLE nie przestaje zaskakiwać. Kiedy zobaczyłam okładkę „Foligatto” poczułam niepokój i fascynację. Jednocześnie. No, popatrzcie sami na tę okładkę i powiedzcie mi, co czujecie. Czy komiks w środku okazał się być tak samo dobry, jak jego budząca sprzeczne uczucia okładka?
FABUŁA
Aby stłumić społeczne niepokoje władze miasta Eccenihilo postanawiają zorganizować wielki karnawał. Główną atrakcją ma być występ pochodzącego z Eccenihilo, cieszącego się światową sławą śpiewaka operowego – kastrata Foligatto. Powrót artysty na stare deski uruchamia serię surrealistycznych i brzemiennych w skutki zdarzeń.
OPRAWA GRAFICZNA
„Foligatto” zostało wydane w twardej, lakierowanej oprawie. Komiks prezentuje się naprawdę zjawiskowo, a okładka, jak już pisałam na początku wywołuje sprzeczne uczucia. W środku zaś możemy odnaleźć prawdziwą feerię barw. Karykatura to coś, co w „Foligatto” jest nie tylko na porządku dziennym, ale też i nocnym. Postaci są różnorodne, ale w każdy sposób przesadzone. Jak nie pulchne do oporu, to iście chude. Wszystko tutaj jest ze sobą sprzeczne, co szybko wyjaśnia sprawę z odczuciami podczas oglądania okładki. Ale w tej obrzydliwości jest coś, co przyciąga i fascynuje. Kiedy otwieracie „Foligatto” macie ochotę jednocześnie zamknąć ten komiks i nigdy więcej do niego nie wrócić, ale też czytać i poznać tę historię. Ot, dawno nie czułam takich sprzeczności podczas lektury!
OPINIA OGÓLNA
Alexios Tjojas i Nicolas de Cercy wykonali kawał dobrej roboty. Miasteczko Eccenihilo ciągnie trupem i zgnilizną, wszystko jest kolorowe, ale ponure. Szczerze Wam napiszę, że momentami zastanawiałam się, czy nie jestem po grzybkach halucynkach, ponieważ dostawałam kręćka podczas czytania tej historii. Psychodeliczna opowieść, pełna specyficznego humoru – to chyba najlepsze określenia na „Foligatto”. Ale wiecie co? Jest to niebywale fascynujące! Jedynie do czego mogę się przyczepić to numeracja stron. Na komiksie mamy o 5 stron mniej, niż w polskiej numeracji. Jest to jednak nic nieznaczący szczegół. Zauważyłam, bo szczegóły są dla mnie niezwykle ważne. „Foligatto” to historia pełna groteski, która rodzi w głowie dziwne myśli i uczucia. Jest to komiks, który z początku Was obrzydzi, ale potem wciągnie i sprawi, że go pokochacie. Ja wiem, że pierwsze wrażenie jest najważniejsze, ale pal licho pierwsze wrażenie, jak piękne rzeczy okazują się być zgniłe w środku. Tutaj przynajmniej od początku wszystko jest zgnite, więc bardziej zaskoczeni nie będziecie. Wyglądem, bo treść zmiecie Was z powierzchni ziemi.