„Strażnik Miecza” - Cassandra Clare


Zaskoczenie.

Nazwisko Clare nie kojarzy mi się dobrze. Po męczarniach, jakie czułam podczas lektury „Pani Nocy” stwierdziłam, że nie sięgnę więcej po tę autorkę. Potem jednak namyśliłam się i dodałam do biblioteki Legimi całą serię „Miasta Kości” (ale dalej nie przeczytałam). „Strażnik Miecza” to zupełnie inna historia, która nie ma nic wspólnego z tamtymi książkami, dlatego postanowiłam zaryzykować. Otwierając tę lekturę, w myślach prosiłam tylko o brak nudy. To, co otrzymałam przeszło moje oczekiwania i zapewniło mi kawał dobrej rozrywki na cały dzień.

W tętniącym życiem mieście-państwie Castellane bogatych szlachciców i zdeprawowanych przestępców łączy jedno: dążenie do bogactwa, władzy i rozrywek. Zabrany z sierocińca Kel zostaje Strażnikiem Miecza, sobowtórem następcy tronu Conora Aureliana. Wychowuje się u boku księcia, ćwiczy sztuki walki, uczy się tajników rządzenia państwem, ale Kel wie, że jego przeznaczeniem jest umrzeć za księcia. Żadna inna przyszłość nie jest możliwa…

Lin Caster pochodzi z małej społeczności Ashkarów, której członkowie mają magiczne zdolności. Wkrótce Lin i Kel zbliżają się do siebie, wciągnięci w sieć utkaną przez tajemniczego Króla Szmaciarza. Kiedy wkraczają do podziemnego świata intryg i mroku, odkrywają potężny spisek, który może doprowadzić do upadku królestwa…*

„Strażnik Miecza” mnie kupił. Czekam na drugi tom z wielką niecierpliwością. Jak pisałam, prosiłam o brak nudy, która dosięgła mnie podczas lektury „Pani Noc”. Zamykając tę pozycję miałam wrażenie, że rozstaje się z przyjaciółmi. Mam nadzieję, że nie minie dużo czasu, jak spotkam ich ponownie.

Podczas lektury „Strażnika Miecza” zrozumiałam, że Cassandra Clare po prostu pisze bardzo obszernie. I nie chodzi tu o tworzenie świata. Otoczenie, w jakim obracają się bohaterowie, wydarzenia i system działania świata jest tutaj naprawdę dobrze napisany, ale nie jest to większość kartek, jakie posiada ta pozycja (a całkiem sporo ich jest, bo 725). Po prostu Clare lubi się rozpisywać i nie ma w tym ujmy. Teraz, tym bardziej chce sięgnąć po „Miasto Kości”, kiedy wiem, że to po prostu styl autorki i trzeba go przełknąć, a kiedy już damy radę się do niego przyzwyczaić, to otrzymamy naprawdę świetną fabułę, wyrazistych bohaterów i historię, która wciąga od pierwszej strony.

W „Strażniku Miecza” można się zgubić, kiedy straci się skupienie podczas czytania. Clare opisuje wszystko w sposób niesamowicie rozbudowany i zawiły, dlatego, jeżeli zamierzacie otworzyć tę pozycję i przeczytać, to odłóżcie wszystkie inne prace na bok. Jest tu bardzo dużo postaci, sytuacji w których się znajdują i romansów, które także wchodzą w skład fabuły.

„Strażnik Miecza” rozbudził moją ciekawość. Czekam na drugą część z niecierpliwością. Przede wszystkim zaś sprawił, że mam dużą ochotę spróbować, jak najszybciej „Miasta Kości” i zobaczyć o co tyle krzyku, że wszyscy tak lubią tę serię. Jeżeli o mnie chodzi, jestem kupiona i bardzo Wam polecam.

*opis od wydawcy

copyright © . all rights reserved. designed by Color and Code

grid layout coding by helpblogger.com