Oderwanie od rzeczywistości.
Science fiction to zdecydowanie mój ulubiony gatunek. Wydawnictwo Zysk i s-ka, co jakiś czas podsuwa nam książki, które zabierają nas w zupełnie inny świat. „Stacja pośrednia” to dzieło Clifforda D. Simaka, którego czytacze gatunku na pewno dobrze znają.
Enoch Wallace, nie przypomina innych ludzi. Żyje samotnie na odludziu w Wisconsin, w ogóle się nie starzeje, a jego ulubioną towarzyszką jest stara strzelba, która widziała już niejedno. Wallace w końcu przyciąga uwagę służb rządowych, a szczególnie jednego wścibskiego agenta wywiadu. W rzeczywistości Enoch jest ostatnim żyjącym weteranem wojny secesyjnej i od blisko stulecia kieruje tajną stacją dla kosmitów, którzy podróżują między gwiazdami. Jednakże dary wiedzy i długowieczności, jakie otrzymał od przybyszy z kosmosu, okazały się być straszliwym brzemieniem, które pozwoliły Wallace'owi ujrzeć groźbę zagłady ludzkości. Na uratowanie sytuacji pozostała jedyna szansa, ale lekarstwo może okazać się gorsze, niż choroba.
„Stacja pośrednia” to jedna z tych lektur, które pod kawałkiem dobrej historii science fiction, kryją w sobie drugie dno. Clifford D. Simak pod płaszczem długowieczności Enocha pokazuje też jego samotność, która przybyła wraz z wiedzą od kosmitów. Widząc przyszłość, która maluje się przed ludzkością, Wallace będzie musiał dobrze przemyśleć każdy swój kolejny krok.
Nie da się ukryć, że jesteśmy mistrzami w samozniszczeniu. Daleko nie szukając popatrzcie za okno, a założę się, że znajdziecie śmieci latające po trawie. Jednak zanieczyszczenie środowiska to tylko jeden z wielu sposobów, w jaki się niszczymy. Głównym z nich są wojny, które toczymy. Nie tylko te militarne, ale też zwykłe konflikty, które prowadzą do niezgody. Wyniszczają nas psychicznie i fizycznie, przez co stajemy się bardzo słabi. Nasuwa się jedno pytanie: Po co to wszystko?
„Stacja pośrednia” to jedna z tych pozycji, w których każdy dostrzeże coś zupełnie innego. Choć objętościowo jest to dość cienka lektura, posiada ogromny przekaz, który bardzo łatwo z niej wyciągnąć. Zaś samo to, że Simak pod peleryną długowiecznego Enocha pokazał ludzką samotność i dążenie do samozagłady wskazuje, że jest on autorem, dla którego science fiction to nie tylko pozycje czysto relaksacyjne. Zdecydowanie jest to jeden z lepszych wyborów dla kosmicznych laików. Jeżeli zamierzacie zacząć swoją przygodę z sci-fi to „Stacja pośrednia” powinna Wam się spodobać do tego stopnia, że wejdziecie w ten gatunek głębiej z większym głodem.