„Z całej pety!” - Daniel Warren Johnson & Mike Spicer


Wrestling!

Wydawnictwo Nagle nie siada na laurach i po świetnym „Krok po kroku” mam przyjemność zaprezentować Wam kolejny komiks od nich, czyli „Z całej pety!”. W sumie, to źle napsiałam, ponieważ wszystkie trzy premiery wyszły w jeden dzień, ale uznajmy, że opowieść o wrestlerce była druga.

FABUŁA

Lona Steelrose chce być wrestlerką, ale żyje w cieniu sławnej matki, która była najlepszą zapaśniczką w historii. Była, ponieważ podczas jednej z walk legendarna wrestlerka nieszczęśliwie zginęła. Śmierć matki napędziła Lonę do pracy nad sobą i swoimi umiejętnościami. Dziewczyna postanowiła zemścić się na niepowodzeniu mamy i osiągnąć sukces, który sprawiłby, że rodzicielka byłaby z niej dumna. Życie Lony zmienia się, kiedy ogarnięty obsesją na punkcie wrestlingu nekromanta postanawia złożyć dziewczynie ofertę wzięcia udziału w największym wrestlingowym turnieju wszech czasów. Co więcej, nekromanta obiecuje jej to, czego Lona pragnie najbardziej. Dziewczyna nie zastanwia się długo i namawiając jednego z najlepszych zapaśników, wchodzi w układ z nekromantą. Niech rozpocznie się gra na śmierć i życie.

OPRAWA GRAFICZNA

„Z całej pety!” wydane zostało w miękkiej oprawie, ale wydawnictwo Nagle dopieściło ten komiks błyszczącym tytułem i jedną z postaci, które są na okładce. Sam komiks jest w miarę gruby, ponieważ ma 192 strony. Historia pełna jest barw i kolorów, które przechodzą przez siebie, niczym kalejdoskop. Z jednej strony mamy ciemne i ponure barwy, aby ciut dalej mieć pełną tęczę. Nie ukrywam, że moje srokie oko wiele razy zawiesiło tutaj wzrok na dłużej. Kreska jest ostra, nieco szarpana, nadająca całej historii poważny wydźwięk. W końcu nie walczymy tutaj dla zabawy, jak mogłoby się wydawać. Zakończeniem zeszytu są alternatywne okładki, które także przykłuwają oko. Dialogów w tej historii jest dużo, czasami nawet za dużo, ale Wy przecież doskonale wiecie, że wolę, jak fabuła zawiera się w rysunkach. Myślę, że dla Czytelnika, który po prostu chce poznać opowieść Lony, wszystko jest tutaj dawkowane „w sam raz”.

OPINIA OGÓLNA

„Z całej pety!” to naprawdę dobra historia! Jeżeli przeczytacie wprowadzenie autora, które znajduje się na początku, poznacie motyw, w jaki sposób powstał ten komiks. Podczas lektury świetnie się bawiłam, choć wrestling nie jest sportem, który śledzę. Niemniej jednak, opowieść o Lonie, która próbuje wyrwać się z cienia matki i odkupić jej niepowodzenie jest naprawdę wciągająca. Kiedy sięgnęłam po ten komiks, przeczytałam go za jednym posiedzeniem i nie ukrywam, widzę tu potencjał na kolejną część.
„Z całej pety!” to komiks, który budzi wiele emocji. To szalone dzieło, które pod motywem walk i wrestlingu opowiada historię rodziny. W pewnym momencie, zaczynamy się zastanawiać, jak z prawdą poradzi sobie Lona. A prawda boli podwójnie w tym komiksie. Widać, że autor wie, co w trawie piszczy, jeżeli chodzi o wrestling i świetnie odwzorował to w komiksie. Dynamiczność i różnorodność to najlepiej opisujące słowa ten komiks. I uwierzcie mi, nie musicie być fanami wrestlingu, aby poczuć się tutaj, jak u siebie. „Z całej pety!” to historia, która porwie Was w swój świat bez pytania od pierwszej strony.

copyright © . all rights reserved. designed by Color and Code

grid layout coding by helpblogger.com