More.
Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy przy tej pozycji to okładka. Wydawnictwo Niezwykłe uderzyło w rysunkowe fronty i chwała im za to, ponieważ każda jedna bardzo mi się podoba. „The Most” to pierwszy tom „More”, która zapewne będzie trylogią, choć głowy nie dam, bo zwyczajnie nie wiem.
Anabelle Williams to rozpuszczona, bogata nastolatka, która wszystkich traktuje z wyższością i obojętnością. Dziewczyna została wychowana przez opiekunkę, ponieważ jej rodzice są zbyt zajęci robieniem fortuny. Ana przysparza całe mnóstwo kłopotów i to właśnie z tego powodu dziewczyna zostaje wysłana do publicznego liceum. Dla Williams po latach nauki w domu jest to wstrząs. Niestety nie ma wyjścia i musi stanąć w drzwiach nowej szkoły. Pójdzie do publicznego liceum otwiera przed Anabelle zupełnie nowe życie. Poznaje nowych znajomych, w tym optymistyczną i pozytywną Kathe, zarozumiałego i pewnego siebie Liama, pełnego głupich pomysłów Alexa i przystojnego kolesia z imprezy Nathana. Dziewczyna szybko zaczyna rozumieć, że będzie musiała odnaleźć się w towarzystwie i rozgraniczyć, kto jest wrogiem, a kto przyjacielem.
A Nathan, którego poznała na imprezie, okazuje się nie być jej obojętny.
„The Most” to pierwszy tom bardzo lekkiej historii dla młodzieży. Opowiada o dziewczynie, która wychowana w zamożnej rodzinie postrzega świat zupełnie inaczej, niż osoby uczęszczające do publicznej szkoły, których nie stać na indywidualne nauczanie w domu. Jej początkowa relacja z nowymi ludźmi to coś, co sprawiło mi wiele uśmiechu. Anabelle szybko została sprowadzona do parteru ze swoim wywyższaniem się. I co ciekawe, dość szybko też zrozumiała, że nie będzie wojować na podwórku.
Autorka bardzo fajnie pokazała relację między Nathanem, a Anabelle. Nie jest to szybka miłość, ale odkrywanie uczuć bardzo powoli. Ba! Pokusiłabym się nawet o napisanie, że Ana do samego końca nie jest pewna tego, kim jest dla niej chłopak. Szczególnie, że na horyzoncie jest kilku innych, którzy także smalą do niej cholewki.
Podchodziłam do tej pozycji z dużymi wątpliwościami, ale otrzymałam całkiem dobrą historię, która umiliła mi dwie godzinki z wieczornego czasu. Jednak, jeżeli myślicie, że jest to błaha historia o miłości nastolatków to daliście się nabrać. Pod tym motywem Julia Rejent schowała wołanie o pomoc, o uwagę i miłość. Rodzice Anabelle stracili nią zainteresowanie w wyniku pewnego wydarzenia. Dziewczyna została odrzucona, a praca dla jej rodzicieli stała się odskocznią od tragedii codziennego życia. Opiekunka, która zajęła się Aną, okazuje się być niezłym ziółkiem i postanawia utrudnić dziewczynie życie, ile tylko jest to możliwe. Muszę przyznać, że pomysł się udał, ale mam nadzieję, że zostanie też bardziej rozwinięty.
„The Most” to idealny kandydat dla młodzieży. Jest to delikatna historia o młodych ludziach, którzy próbują odnaleźć się w życiu. Autorka pokazała licealne życie od kuchni, które nie należy do najprostszych, kiedy nie mamy go z kim przejść. Jestem bardzo ciekawa, jak zostanie poprowadzona fabuła w drugim tomie. Julia Rejent ma duże pole do popisu. Pytanie czy postanowi to wykorzystać?