Mafia, ale inaczej.
Jest na sali ktoś, kto nie ma jeszcze alergii na motywy mafijne? Przychodzę do Was z propozycją, która da Wam znacznie więcej, niż porachunki. Będzie mrocznie, krwawo i bardzo namiętnie.
Juliet Cross pracuje w barze, do którego często zachodzi jej najlepsza przyjaciółka Vicky. Relacja dziewczyn jest dość skomplikowana, ponieważ Vicky jest księżniczką mafii. Juliet doskonale zna zasady, jakie panują w tym zamkniętym środowisku. Nie zadawać za dużo pytań, szczególnie osobistych i nie pojawiać się w domy Vicky bez zapowiedzi.
Cross obserwuje życie przyjaciółki stojąc z obok i wie, że nie jest ono łatwe. Vicky posiada własnego ochroniarza, który nie odstępuje jej ani na krok, a mimo to przyjaźń między tą dwójką kwitnie i staje się silna. Jednak pewnego dnia rozpętuje się piekło i Juliet przestaje być obserwatorką. Dziewczyna zostaje dostrzeżona przez mafię, szczególnie przez jej bossa – starszego brata Vicky, którzy uważa, że Cross wie coś, czego jej uszy nie powinny nigdy usłyszeć. Przyjaźń z Vicky zostaje pogrzebana, a Juliet musi uważać na każdy krok, ponieważ jej życiu grozi niebezpieczeństwo.
„Malice” to pierwszy tom trylogii „Malice Mafia”. Fani motywu mafijnego znajdą tutaj coś dla siebie, ale poza tym mamy tutaj całkiem sporo brutalności, krwi, mroku oraz namiętności. I to nie byle jakiej namiętności, ale o tym dowiecie się, jak sami sięgniecie po tę pozycję.
Jeżeli mieliście okazję czytać pozycję z motywem reverse harem i, co więcej podobało Wam się to, to tutaj odnajdziecie się od pierwszej strony. „Malice” poza wątkiem mafijnym posiada także motyw opieki nad bliskimi. Nasza bohaterka oddana jest swojej ukochanej babci i wiele decyzji podjemuje, aby móc utrzymać ich dwójkę w godnych warunkach. Juliet jest gotowa zrobić wszystko dla swojej babci po zniknięciu matki. To na swój sposób urocze, choć bardzo smutne.
Historia, jaką napisała Coralee June jest bardzo oryginalna. Jeżeli myślicie, że jest to typowa, dobrze Wam znana opowieść mafijna – jesteście w błędzie. Autorka poszła wiele kroków dalej. Bohaterka nie jest szarą myszką, a bohaterowie poza tym, że wiedzą czego chcą od życia, wiedzą też, że babcia Juliet jest dla niej bardzo ważna. Swoją drogą, uroczo było czytać, kiedy Anthony, William czy Nick próbowali zdobyć serce babci Cross. Najbardziej Anthony. Jego metoda „na kota” chwyciła mnie za serce.
Nie jest to pozycja dla każdego. Jeżeli jesteście fanami opowieści, gdzie miłość toczy się między dwojgiem ludzi, „Malice” na pewno nie przypadnie Wam do gustu. Muszę dodać, że kilka razy Coralle June przesadziła na tyle, że wrażliwe serduszka mogą zamknąć książkę, aby odpocząć. Jakby co, ostrzegałam.
„Malice” to jedna z tych książek, która zaskoczy Was swoją fabułą. Opis nie przedstawia tego, co otrzymujemy w środku, ale budzi zainteresowanie na tyle, aby sięgnąć po tę pozycję. Co więcej, sama okładka, bardzo podobna do oryginalnej robi wrażenie i budzi ciekawość. Mam nadzieję, że jeżeli skusicie się na tę historię, to będziecie w niej uczestniczyć całymi sobą. Cieszę się też, że wydawnictwo Niezwykłe sięga po pozycje z reverse harem, ponieważ tych na polskim rynku jest wyjątkowo niewiele.