„Klątwa Bogów. Neutralność” - Jaymin Eve & Jane Washington


Zachowajmy neutralność.

Piąty tom „Klątwy Bogów” zaskakuje swoją grubością, a raczej jej brakiem. Sto trzydzieści stron, to okrutnie mało, dla fanów, czekających na kolejne przygody bohaterów. Tym razem, autorki postanowiły przedstawić nam historię Emmy i Cyrusa, których mieliśmy okazję poznać w poprzednich tomach.

Emma urodziła się, jako ziemianka i planowała także umrzeć, jako ludzka kobieta. Willa zmieniła w jej życiu wszystko, kiedy ją wskrzesiła. Teraz Emmy nie jest przekonana, co zostało dla niej zaplanowane i jak potoczy się jej życie. Znalazła się w samym środku wojny i okazała się kimś znacznie ważniejszym, niż wszyscy podejrzewali. Cyrus narodził się z konieczności, jako świetlista istota. Jego istnieniu przyświecał jeden cel. Czas go zmienił, a wydarzenia zaniepokoiły. Jednak to nie sytuacja na świecie będzie miała na niego największy wpływ. Pewna przemieniona ziemianka zrobi z nim coś znacznie gorszego, bo właśnie przymierza się do przewrócenia jego egzystencji do góry nogami. Topia nie daje im wyboru: albo przetrwają razem, albo przegrają decydującą na tej wojnie bitwę.

„Neutralność” jest w zasadzie tomem połówką. To historia bohaterów, których dobrze znamy z poprzednich tomów, będąca dopełnieniem całej opowieści. Niestety jej skrócona wersja mocno zasmuca, ponieważ chciałoby się zostać w tym świecie nieco dłużej.

Emma i jej spotkanie z nową rzeczywistością to coś, co tutaj osiąga szczyty. Rozmowy między nią, a Cyrusem, utarczki słowne, a przede wszystkim niesamowicie wyczuwalne przyciąganie między tą dwójką bohaterów to coś, co mamy tutaj podane na tacy w ilościach zachwycających nawet największe marudy książkowe.

Ten tom jest miłą odskocznią od głównego wątku i świata Willi i Abklętych. Dobrze wczytaniu w tę serię czytelnicy szybko zauważyli, że między tą dwójką rodzi się dziwna więź, uczucie, które trzeba rozwinąć, a autorki postanowiły to pociągnąć i napisać krótką nowelkę. Niestety, po raz kolejny powtórzę, szkoda że tak krótką.

„Neutralność” to krótka nowelka, która choć jest dopełnieniem historii, wiele do niej wnosi. Humor znany z poprzednich tomów także jest tutaj utrzymany. Jedynym minusem jest jej długość. Myślę, że fani serii i tak będą zadowoleni, tym bardziej, że wydawnictwo Papierówka stara się naprawdę szybko dostarczyć nam nowych emocji związanych z tą serią. Pozostało nam czekać na ostatni tom, który już teraz mogę Wam obiecać w polskiej wersji językowej powinien się okazać najdłuższy z całego cyklu.

copyright © . all rights reserved. designed by Color and Code

grid layout coding by helpblogger.com