„Pustka wietrzna. Polowanie na Morrigan Crow” - Jessica Townsend


Koniec?

Byłam święcie przekonana, że „Pustka wietrzna” będzie ostatnim tomem przygód o Morrigan Crow. Autorka szybko te przekonanie zmieniła, ponieważ będą kolejne części. Hm... pamiętam, jak pisałam podczas poprzednich opinii, że ta historia jest „dziewczęcą wersją Harrego Pottera”, a teraz mam tego pewność. Czy Jessica Townsend uniosła trzeci tom przygód trzynastoletniej, obdarzonej niezwykłymi mocami dziewczynki?

Morrigan i jej przyjaciele przetrwali pierwszy rok nauki w elitarnym Towarzystwie Wunderowym. W tym czasie przyczynili się do likwidacji odrażającego Upiornego Jarmarku, a przy okazji dowiedli, że na Jednostce 919 można polegać. Jednak tym razem Morrigan Crow staje przed trudniejszym zadaniem. Dziewczynka musi opanować Sztuki Niegodziwe, które pozwolą jej przejąć kontrolę nad mocą, jaką posiada. W tym samym czasie Nevermoor nawiedza przerażająca choroba, zwana pustką wietrzną. Choroba zmienia zarażone wunderzęta w bezmyślne, podstępne zoorzęta. Im więcej ofiar pochłania pustka wietrzna, tym większa panika szerzy się wśród zdrowych. Pogłoski i plotki, że za tą tragedią stoi Wundermistrz Ezra Squall przybierają na sile.
Czy Morrigan znajdzie lekarstwo na pustkę wietrzną? Czy dziewczynka będzie w stanie opanować swoją moc?

Morrigan Crow dorasta z każdym kolejnym tomem. W „Pustce wietrznej” nasza bohaterka, choć dalej jest dziewczynką, zachowuje się już o wiele dojrzalej, niż w poprzednich częściach. Co więcej, wymagania stawiane przed Crow są coraz większe i wunderka musi musi szybko nadrobić zaległości w nauce.

Świat, jaki wymyśliła Jessica Townsend jest bardzo podobny do tego, który znamy od J.K. Rowling. Bohaterka mająca trzynaście lat, zły, który ma niecne zamiary wobec świata, szczypta magii i wielka przygoda z fascynującymi charakterami. Przyjaciele Morrigan także przeszli zmianę. Widać, że seria dojrzewa z każdym kolejnym tomem.

Nie przeszkadza mi to, że Morrigan Crow jest podobna do Harrego Pottera, chociaż za samym HP nie przepadam. Czytałam, fakt, nawet nie raz, ale nie jestem taką fanką, jak niektórzy w naszym polskim fandomie. Historia o czarodzieju w wielu młodych czytelnikach obudziła miłość do książek i zapisała się chyba już na zawsze w kanonie lektur obowiązkowych. Mam wrażenie, że Morrigan Crow także mogłaby osiągać sukces podobny do HP, gdyby wyszła w czasie podobnym do premier wyżej wspomnianego.

„Pustka wietrzna” bardzo długo leżała na półce TBR. Patrzyłam na nią wiele razy, ale ostatecznie sięgałam po coś innego. Cóż, w końcu nabrała „mocy urzędowej” i zabrałam się za lekturę, a ta pochłonęła mnie na cały dzień. Nie spodziewałam się, że przeczytam tę historię na jeden raz, z małymi przerwami na donoszenie kawy. Jessica Townsend po raz kolejny pokazała, że potrafi napisać książkę, która ze strony na stronę coraz bardziej uzależnia, a czytelnik chce wiedzieć „co będzie dalej” cały czas. A przede wszystkim – jak najszybciej!

Trzeci tom przygód Morrigan Crow to historia, która ponownie zabiera nas w świat Wudnermistrzów i Towarzystwa Wunderowego. Razem z dziewczynką, musimy odnaleźć lekarstwo na pustkę wietrzną, która budzi strach i grozę w Nevermoor. Czuję się zachęcona na czytanie kolejnej części, choć podejrzewam, że ta też odleży swoje na TBR, zanim się za nią wezmę. Swoją drogą ciekawa jestem, czy autorka podobnie jak Rowling zamierza z tomu na tom pisać coraz grubszą książkę. Jakby co..., ja jestem, jak najbardziej za.

copyright © . all rights reserved. designed by Color and Code

grid layout coding by helpblogger.com