Dalsze losy drugiej generacji.
Pierwszy tom „Naznaczonych Grzechem” zostawił nas w zawieszeniu. Nie podejrzewaliśmy, że historia Maddoxa i Marcelli, która mimo bólu i smutku była dość szczęśliwa, skończy się w sposób pełen niepewności. Na szczęście drugi tom tej historii przyszedł na polskie półki dość szybko. Czy druga część „Naznaczonych grzechem” nie rozwleka opowieści White'a i Vitiello?
Marcella postawiła Maddoxa przed najtrudniejszą decyzją w życiu, albo ona i bycie blisko swojego wroga, albo bycie samotnym ze złamanym sercem. Maddox wybrał córkę Luki, który nadal pozostaje jego wrogiem. Po wydarzeniach z pierwszego tomu, Maddox czuje się zgubiony. Chłopak czuje, że nie ma już żadnej rodziny. Klub motocyklowy nie jest już jego domem, a rodzina Vitiello tym bardziej nie nadaje się nawet na lichą namiastkę. Jedyną osobą, przy której Maddox czuje radość to Marcella. Aby przemyśleć wszystko, Maddox udaje się w podróż motocyklem, która prowadzi do jego matki. Mężczyzna chce wyjaśnić wszystko z rodzicielką i poprawić kontakt.
Marcella wraca do życia, które znała sprzed porwania i ponownie odnajduje się w nim, jakby nigdy nie wydarzyło się to, co miało miejsce wcześniej. Jednak młoda kobieta ma wątpliwości, co do swojego wybranka serca. Czy Maddox będzie w stanie przełamać się i zostać jednym z Vitiellich? Czy będzie potrafił schować urazę głęboko w sercu i dla Marcelli zrobić wszystko, aby mogli być szczęśliwi?
Kiedy pierwsza część „Naznaczonych grzechem” była dość brutalna i mocna, druga jest idealną bajką. Fakt, mamy tutaj wiele rozterek głównych bohaterów, ale końcem końców jest tutaj też wiele scen erotycznych i po prostu słodkich sytuacji, które sprawiają, że nie każdy polubi się z tą pozycją.
Po ostrym wejściu w świat Maddoxa i Marcelli, Cora Reilly postanowiła uspokoić tempo akcji. W drugiej części wiele spraw, które do tej pory były nierozwiązane, zostaje zakończonych. Marcella mimo wielu wątpliwości swojego wyboru wiernie stara się trwać i czekać na Maddoxa, który wybiera się na typowo męską przeprawę, aby wszystko przemyśleć. Ponownie wracamy do świata Vitiellich. Tym razem jednak Marcella zaczyna pokazywać, że nie jest już niewinną dziewczyną, która nie wie na czym świat stoi. Córka Luki wyrosła, dojrzała i zmieniła się. Wydarzenia w klubie motocyklowym sprawiły, że stała się twarda i odważna. Nie boi się postawić ojcu, choć jest to raczej „uniemożliwiająca odmowy prośba”.
Aria, której w pierwszym tomie było bardzo mało, tutaj ma świetne fragmenty. Cora Reilly w idealnych momentach wprowadziła matkę dziewczyny. Aria służy radą dla Marcelli, nie krytykuje jej, a przede wszystkim jest wsparciem, którego nie za każdym razem widzimy w ojcu. Szczególnie momenty przekonywania Luki, że Maddox jest odpowiednim chłopakiem dla Marcelli, sprawiają, że Aria zyskała w moich oczach.
Drugi tom „Naznaczonych grzechem” jest łagodną wersją historii Maddoxa i Marcelli. Cieszy odejście od mafii, która choć tutaj nadal ma swoje momenty, jest w mniejszości. Maddox to rasowy motocyklista i myślę, że właśnie tak powinno zostać. Zatem, gdy sięgniecie po drugi tom „Naznaczonych grzechem” musicie mieć na uwadze, że jest ona o wiele łagodniejsza, niż to, co Cora Reilly przedstawiła nam w pierwszej części. Niemniej jednak obie książki świetnie się ze sobą łączą i po mocnym wejściu, otrzymujemy delikatne zakończenie, które wspaniale kontrastują w całej historii.