„Niegrzeczny prezes” - Weronika Jaczewska



Szefowi wszystko wolno?

Przyznam szczerze, że do „Niegrzecznego prezesa” podchodziłam z ogromnymi wątpliwościami. Podejrzewałam, że będzie to kolejny nudny i oklepany romans biurowy, które niczego nie wniesie do motywu. Gdy zobaczyłam grubość tej książki, zwątpiłam jeszcze bardziej, ponieważ dawno nie widziałam polskiego romansu na ponad czterysta stron. Czy Weronika Jaczewska rozwiała moje wątpliwości?

Lena Artel jest spełniającą się w życiu zawodowym kobietą. Prywatnie jednak jest osobą, która nie potrafi się pozbierać. Lena przeżyła rozwód, a jej były mąż nie omieszka przypominać jej o tym, jaki jest chamski i prostacki w SMSach. Oczywiście za rozstanie wini Lenę, która „popchnęła go w ramiona stażystki z pracy”. Tego dnia, kiedy Lena obchodzi rocznicę rozwodu, wiadomość od Piotra skutecznie psuje jej humor już od rana. Sytuacji nie polepsza fakt, że dzisiaj w biurze witają nowego prezesa, a Lena nie może spóźnić się do pracy.
Cudem udaje jej się być przed czasem w biurze, dlatego też szybko kieruje swoje kroki do baru, aby posilić się dawką kofeiny. Niestety idąc na swoje piętro, Lena spotyka się z żywą przeszkodą. Nie patrząc z kim się zderzyła, rzuca w stronę mężczyzny kilka obraźliwych słów, a następnie udaje się do siebie. Jakież jest jej zdziwienie, kiedy jegomość, którego zdążyła już zwyzywać okazuje się być jej nowym prezesem. Fryderyk Baker to egocentryczny dupek, który zachowuje się, jakby zjadł wszystkie rozumy. Lena od samego początku wie, że jej praca właśnie stała się katorgą, póki nowy szef będzie w biurze. Stara się unikać Bakera, jak tylko może, niestety Fryderyk ma do niej zupełnie inne plany. Czy pracownicze zauroczenie zmieni się w emocjonalny związek? Szczególnie, że oboje wiedzą, iż nie powinni się do siebie zbliżać, ponieważ romanse w pracy są zakazane?

„Niegrzeczny prezes” to historia o kobiecie, która bała się otworzyć serce na uczucia i mężczyźnie, który przebił wszystkie jej mury i obudził w niej zaufanie. Opowieść Leny i Fryderyka jest literackim debiutem Weroniki Jaczewskiej, a usytuowana w motywie romansu biurowego wyjadacza gatunku raczej niczym nie zaskoczy.

Pierwsze, co sprawiło, że poczułam sympatię do autorki była dedykacja. Za nią samą, autorka ma u mnie „czwórkę”. Zatem teraz może już być tylko lepiej, prawda?
Opowieść zaczyna się dość bezpośrednio. Lena świętuje rocznicę rozwodu, a my razem z nią wpadamy w świat wielkich korporacji i pracy na wyniki. Szybko poznajemy główną męską postać, czyli Fryderyka. Od samego początku ten bohater jest dość wredny, aczkolwiek wobec Leny zachowuje się zupełnie inaczej. Nasi bohaterowie bardzo szybko zaczynają ze sobą rozmawiać i poznawać się, co z jednej strony jest całkiem dobry rozwiązaniem, bo nie musimy czekać na rozwój sytuacji, z drugiej zaś strony „Niegrzeczny prezes” jest za długi, aby w ekspresowym tempie rozpocząć między bohaterami romans.

A skoro już o tym mowa, to właśnie ilość stron przyprawiła mnie o mini zawał. „Niegrzeczny prezes” ma ponad czterysta stron, a tak naprawdę dwieście to przegadane opisy i nic nie wnoszące do fabuły dialogi. Połowę tych imprez pracowniczych i rozterek Leny z chęcią bym usunęła, aby książka była po pierwsze lepiej odbierana przez czytelnika, a po drugie Lena przestałaby denerwować podczas lektury swoim niezdecydowaniem.

Nie rozumiem też fenomenu samotnej kobiety po rozwodzie, który tutaj ma miejsce. Lena, jako ponowna singielka nie tylko zwraca uwagę swojego szefa, ale też innych współpracowników i znajomych jej brata. Trochę to wygląda tak, jakby Lena była jedyną kobietą na świecie i każdy do niej lgnie, akurat dziwnym trafem teraz. A przypominam, że bohaterka jest już po rozwodzie dłuższy czas.

„Niegrzeczny prezes” to książka, którą jeżeli miałabym ocenić cyfrowo to postawiłabym 6/10. Historia miała o wiele większy potencjał, niż autorka wykorzystała, a wydłużanie całości fabuły, ani trochę jej nie pomogło. O wiele bardziej wolałabym krótszą i bardziej zbitą opowieść o prezesie, który zalecał się do pracownicy. Niemniej jednak uważam że jest to całkiem dobry debiut Weroniki Jaczewskiej i myślę, że ta autorka jeszcze nas zaskoczy.

copyright © . all rights reserved. designed by Color and Code

grid layout coding by helpblogger.com