„Maska 2. Omnibus” - John Arcudi & Doug Mahnke


Ktoś myślał, że zniknęła?

Naprawdę szanuje wydawnictwo Non Stop Comics, które nie każe nam ultra długo czekać na kolejne części komiksów. Pierwszy omnibus „Maski” był strzałem w dziesiątkę, więc nie jest nic dziwnego, że po drugi też musiałam sięgnąć. BA! Już widziałam zapowiedzieć kolejnego komiksu z uniwersum Maski i też chcę go poznać! „Maska 2” to kolejny grubaśny komiks, który ponownie zabiera nas w historie z zieloną maską i chętnymi, do jej założenia. A przy okazji, wraca też nasz stary znajomy.

FABUŁA

W drugim tomie znalazło się pięć historii, a każda z nich zaczyna się swoją stroną tytułową. Pierwsze z nich „Polowanie na zielony październik” nie ma nic wspólnego z Seanem Connery'm. Jest to opowieść o zemście za zło, jakie zostało wyrządzone. Bohaterem jest zwykły mężczyzna, ojciec, który pragnie sprawiedliwości dla cierpienia jego żony i córki. „Światowe tourne” dla odmiany jest jedną wielką mieszanką wielu motywów. Głównym są superbohaterowie, którzy ratują ludzkość przed niebezpieczeństwami. Bohater ubierający maskę na siebie staje się godnym podziwu Robin Hoodem. „Przykrość południa” będąca trzecim opowiadaniem zdecydowanie jest historią najmroczniejszą w całym omnibusie, a przez to ma niepowtarzalny urok. „Powrót żywego Ipkissa czy coś” to najkrótsza historia, która wraca do starego klimatu maski, a ostatnie z opowiadań, czyli „Zabawki na strychu” wyjaśnia wiele w całej historii reliktu. Co więcej zaczyna się nietypowo, jak na komiks.

OPRAWA GRAFICZNA

Zauważyłam, że wydawnictwo Non Stop Comics zaczęło coraz więcej komiksów wydawać z twardą oprawą i obwolutą. I chwała im za to! Wyglądają o wiele szlachetniej, a przede wszystkim nie boję się otwierać ich troszkę szerzej, niż te w miękkiej oprawie. Obawa połamanego grzbietu jest dla mnie straszna. „Maska 2” to omnibus wydany bardzo podobnie, jak jego poprzednik. Pod obwolutą mamy okładkę z tą samą grafiką, zaś poszczególne opowiadania mają swoje okładki w środku kartek. Sam styl kreski i rysunków jest taki sam, jak w pierwszym tomie, głównie dlatego, że oba omnibusy robi ta sama załoga. Oczywiście mogę się doczepić, że czasami dostawałam oczopląsów od natłoku tekstu, ale to tak naprawdę mój mały osobisty minusik, na który Wy nie powinniście zwracać uwagi.

OPINIA OGÓLNA

„Maska 2. Omnibus” to kolejna porcja rozwałki, krwi i mózgów opryskujących wszystko dookoła i rozrywki, która trwa. Ponownie bawiłam się zajebiście dobrze podczas czytania tego komiksu i nie ukrywam, że ostrzę zęby na kolejny tom. Jeżeli pamiętacie film z Jimem Carrey'em to czytanie tych dwóch omnibusów będzie dla Was, niczym powrót do przeszłości. Nie żartuję. A swoją drogą, to te filmy nadal są „megahitami” na niektórych stacjach telewizyjnych, zatem cały czas jesteście na czacie. Czy oglądacie, czy czytacie „Maskę”. Te pięć opowiadań, które zawarte są w drugiej księdze o zielonym relikcie są kwintesencją tego, czym maska jest i co robi z ludźmi. Jest tutaj cała masa humoru, który mimo upływu lat nadal trzyma formę. Spotykamy się też ponownie z Kellaway'em, którego życiową misją jest dorwać maskę i schować w miejscu, gdzie nikt jej nie znajdzie. Oba komiksy polecam czytelnikom lubiącym dużo akcji, dynamicznych kadrów i prawdziwego mordobicia. Jeżeli jesteście fanami „Maski” to nie muszę Was nawet przekonywać, a jeżeli nie przepadacie to serio dotrwaliście aż tutaj?

copyright © . all rights reserved. designed by Color and Code

grid layout coding by helpblogger.com