„Maska. Omnibus.” - John Arcudi & Doug Mahnke


Pamiętacie ten film?

Chyba każdy zna Jima Carreya, który w rolach filmowych zawsze gra nieco zwariowane postaci. W filmie „Maska” także grał główną rolę. Mężczyzny, który za sprawą tajemniczej zielonej maski od zera, zwykłego, nudnego urzędnika staje się przystojnym i pewnym siebie macho?
To dodajcie sobie do tego jeszcze całe litry krwi, szczyptę broni i trochę brutalności.
„Maska. Omnibus” to komiks, który zawiera w sobie trzy pomniejsze komiksy autorstwa Johna Arcudi i Douga Mahnke.

FABUŁA

Pewnego razu Stanley Ipkiss dostał w swoje ręce zieloną maskę, której pragnęła jego dziewczyna. Mężczyzna poruszył niebo i ziemię, aby ją otrzymać, a prezent sprawił, że zyskał w oczach Kathy. Po uroczym wieczorze, mężczyzna obudził się w nocy i usłyszał nieme wołanie maski. Napędzony ekscytacją postanowił przymierzyć ją, a kiedy to zrobił, maska wzięła go w posiadanie. Stanley zaczął zabijać swoich wrogów, którzy podpadli mu w codziennych sytuacjach, a cała sprawa stała się na tyle głośna, że zainteresowała się nią policja. Kathy próbowała zabrać maskę swojemu partnerowi, jednak chęć bycia superboaheterem, a nie przegrywem była zbyt silna. W końcu jednak Ipkiss sam zrozumiał, że maska nie pozwala mu samemu myśleć i postanowił ją schować tak, żeby nikt nigdy jej nie znalazł. Niestety... tej walki także nie wygrał i maska trafiła w ręce policjanta Kellawaya, który to choć obiecywał, że nie ubierze maski, też uległ przedmiotowi.
Czy jest zielona maska i dlaczego nikt nie potrafi jej się oprzeć?

OPRAWA GRAFICZNA

Komiksowa „Maska” to komiks, który przybył do mnie razem z „Pacjentem” (wtedy też pisałam, że przyszła paczka o wadze cegły). I to właśnie „Maska” była tym komiksem, który ważył więcej. Mamy tutaj czterysta stron historii o zielonej masce i jej właścicielach, którzy diametralnie zmieniali swoje zachowanie, kiedy tylko mieli ją na twarzy.
Komiks jest wydany w powiększonym formacie i w twardej oprawie, co dodaje mu szlachetności. Jeżeli chodzi o wnętrze, to mamy tutaj dość przejaskrawione kolory, które jednak nie męczą oczu. Dużo się dzieje w tych rysunkach, czasami musiałam dłużej patrzeć na niektóre kadry, aby ogarnąć co się właśnie zadziało. Niemniej jednak „Maska” dotyka każdy bodziec, jaki posiadamy i jest naprawdę dobrą rozrywką.



OPINIA OGÓLNA

Ten grubaśny komiks o „Masce” to klasyka klasyki. Rysunki odpowiadają stylowi, jaki w czasach ich powstawania dominował, a to, że wydawnictwo Non Stop Comics zdecydowało się na wydanie trzech w jednym sprawia, że naprawdę bije im brawo! Świetny ruch w stronę czytelników, którzy nie cierpią czekać na kolejne części. Fakt, cena komiksu też jest solidna, ale za to co otrzymujemy to naprawdę warto. Stąd „Maskę” także uważam za super prezent dla komiksowego maniaka.
„Maska” to pozycja także dla fana ekranizacji, choć fakt... nie ma tu Jima Carreya, ale też jest całkiem zwariowanie i sympatycznie. Fani totalnej rozwałki, juchy lejącej się w każdej możliwej chwili i po prostu rozrywki będą podczas lektury tego komiksu na pewno zadowoleni. Czekam na drugi tom, a raczej drugi omnibus tego komiksu, bo naprawdę warto. Ciekawi mnie do kogo tym razem trafi maska i co, razem ze swoim nosicielem zwojuje.

copyright © . all rights reserved. designed by Color and Code

grid layout coding by helpblogger.com