„Śpiąca Królewna” napisana na nowo?
Wydawnictwo You&YA na pride month, jakim jest czerwiec przyszykowało dla nas „Malice”, który jest retellingiem „Śpiącej królewny”, ale w nieco innym wydaniu.
Po śmierci dwóch królewskich córek w Briarze pozostała jedna pretendentka do tronu. Księżniczka Aurora za rok kończy dwadzieścia jeden lat, a na jej barkach znajduje się los całego Briaru. Gdyby umarła, królestwo pogrąży się w chaosie, ponieważ tylko kobieta – potomkini pierwszej królowej Leythany – może rządzić monarchią. Sąsiednie królestwo Etherian podzieliło się z Briarem magią, która ujawnia się pod postacią Łask – dziewczynek z kolorowymi włosami, złotymi oczami i magiczną krwią. Jednak nawet Łaski nie są w stanie pomóc Briarowi, a w królestwie od dawna nie jest dobrze. Łaski nie mogą opuszczać granic państwa, aby nikt nie mógł skraść ich sekretów. Szlachta cały czas odurza się magicznym proszkiem i wydaje fortunę na eliksiry. A wśród całej tej rozpusty i zła znajduje się Alyce. Znaleziona jako niemowlę i oddana pod opiekę Łaskom, mieszka w Domu Lawendowym. W dzieciństwie wyśmiewana i poniżana za bycie Łaską, nie złotą, a mroczną. Alyce jest jednak potrzebna, a konkretnie jej umiejętność wykonywania eliksirów, których wszyscy pożądają. Mroczna Łaska życzy królestwie, jak najgorszego losu. Jest też w wieku ostatniej księżniczki Briaru, ale to nie jedyna rzecz, jaka je łączy. I jaka je połączy.
„Malice” na początku wydaje się być pozycją dość toporną. Ale kiedy już przełkniecie przydługie opisy, które są na starcie, zostaniecie zabrani w historię, która odda Wam poświęcony czas z nawiązką.
Opowieść królestwa Briar napisana została oczami Mrocznej Łaski, czyli Alyce. Tej, która uważana jest za złą. Choć ludzie nią gardzą i tak się jej boją, a przede wszystkim potrzebują jej i eliksirów, które Alyce potrafi wykonać. Kiedy Aurora poznaje Alyce, jako jedyna nie chce od niej uciec. Wręcz przeciwnie. Pragnie poznać bliżej Mroczną Łaskę i zrozumieć, dlaczego ta stała się na swój sposób odludkiem.
Fabuła fabułą, ale wątek WLW jest tutaj napisany po prostu pięknie. Heather Walker delikatnymi opisami, które rozwijają znajomość dziewczyn bardzo powoli, pokazuje nam, że miłość niejedno ma imię i nie zawsze ta, od pierwszego wejrzenia jest tą, która zwali nas z nóg. Wysmakowane opisy wydarzeń, jakie mają miejsce między Alyce, a Aurorą są tutaj naprawdę wyśmienite, a przede wszystkim bardzo dobrze się je czyta.
Ciekawym rozwiązaniem jest fakt, że mamy tu perspektywę złego bohatera, który nie do końca okazuje się być zły. W końcu nawet Mroczna Łaska ma serce, które można ogrzać. Potrzeba tylko osoby, która będzie potrafiła do niego dotrzeć. I tu na scenę wchodzi Aurora. Obie dziewczyny mogą sobie pomóc o wiele bardziej, niż same myślą.
„Malice” to pierwszy tom dylogii, która nie tylko jest retellingiem popularnej baśni, ale też porusza temat LGBT, a konkretnie wątku miłości między dwoma kobietami. Wszystko podane zostało ze smakiem i subtelnością. Fabuła tej pozycji po trudnym początku wciąga bez reszty, a my nie wiemy kiedy koniec zderza się z nami, niczym wpadnięcie na niewidzialną ścianę. Uwielbiam tę pozycję i cieszę się, że wydawnictwo You&YA zwróciło na nią uwagę. A Wam oczywiście polecam sięgnąć po „Malice”!