Bo to nie duchy są wredne.
„Niegodziwi śmiertelnicy” to drugi tom trylogii „Lore” autorstwa Aarona Mahnke. Tom, który jest zgoła inny od poprzednika, gdyż choć skupia się na zjawiskach nie z tego świata, pokazuje też, że to nie duchy na tym świecie są wredne i to nie ich powinniśmy się tak naprawdę obawiać.
Niektóre potwory są wytworami naszej wyobraźni, a powtarzane wiele razy stają się rzeczywistością. Są też potwory, które istnieją naprawdę, a podczas swojego krótkiego, lub długiego życia są w stanie wyrządzić więcej krzywd i zbrodni, niż te wymyślone.
Aaron Mahnke w swojej książce połączył wytwory wyobraźni z rzeczywistością i tak oto powstał drugi tom „Lore”.
Poznajcie Williama Brodiego, który pod maską meblarza wykorzystującego swój fach do żerowania na mieszkańca Edynburga, kryje w sobie znacznie gorszą naturę, która została opisana w książkach noszących dobrze nam znany tytuł „Doktor Jekyll i pan Hyde”. Spotkajcie się z Johnem Dee, który podpisując listy stworzył słynnego szpiega brytyjskiego wywiadu, czyli agenta 007.
Strzeżcie się Beli Kissa, którego upodobania do okultyzmu i przechowywania kobiecych zwłok w beczkach z benzyną okazały się głośną sprawą.
Zbrodniarze, których zapomniała historia. Mordercy, którzy nie mieli skrupułów.
Czy prawdziwe potwory są wyobraźnią? Czy może czają się wśród nas?
Aarona Mahnke podziwiam za research do swoich książek. Większość z tych historii nie jest ot tak dostępna i głoszona w naszych czasach, zatem od razu widać, że autor spędził dziesiątki godzin w poszukiwaniu informacji, które posłużyły mu za stworzenie tej pozycji. Zresztą nie tylko tej, ale i pierwszego, czy trzeciego tomu.
Każda z historii przedstawionych w „Niegodziwych śmiertelnikach” jest coraz gorsza. Grosza w sensie zbrodnie dokonane w każdym kolejnym rozdziale są coraz bardziej brutalne i trudne. No serio. Wiele razy przeszło mi przez myśl, co trzeba mieć w głowie, aby robić innym ludziom, bliskim ludziom, z którymi ma się codziennie do czynienia takie rzeczy.
Nie od dziś wiadomo, że zło czai się za rogiem i wcale nie jest ono nadprzyrodzone. W „Niegodziwych śmiertelnikach” pokazane jest to wprost idealnie, podane na tacy. I choć „Lore” opowiada głównie o zjawiskach paranormalnych, tutaj, w tym drugim tomie więcej jest ludzi i ich zboczeń, odchyleń, niż samych duchów, czy wampirów.
„The world of Lore. Niegodziwi śmiertelnicy” to dobra kontynuacja „Potwornych istot”. Książkę pochłonęłam w jeden wieczór, choć musiałam robić przerwy, bo momentami moje zaskoczenie do niektórych postaci było za wysokie. Kiedy ciśnienie opadało, brałam się za lekturę dalej i tak, aż do ponownego wzrostu do niebezpiecznego poziomu. Drugi tom „Lore” to pozycja warta sięgnięcia, szczególnie jeżeli znacie pierwszą część.