Wsiąść do... auta byle jakiego.
Katarzynę Bester poznałam z lektury „Ogrodnika” książki, która wyszła całkiem niedawno na nasz rynek wydawniczy. Tamta pozycja spodobała mi się na tyle, ze postanowiłam spróbować z tą autorką ponownie z jej poprzednią książką pod tytułem „Ucieczka z nieznajomym”. Czy Katarzyna Bester po raz drugi zdobyła moje serce?
Hannah podjęła trudną decyzję. Postanowiła uciec od męża, który znęcał się nad nią fizycznie i psychicznie. Plan kobiety był sensowny, jednak zaczął się sypać, kiedy okazało się, że wszystkie samochody w pobliżu są zamknięte. Poza jednym. Kobieta postanowiła zdać się na los i ukryła się na tylnym siedzeniu samochodu, czekając aż wróci jego właściciel.
Kiedy Jonathan odjeżdża z miejsca, w którym zaparkował i widzi pasażera na gapę w swoim samochodzie jest co najmniej zdziwiony. Po krótkiej rozmowie z Hannah postanawia jej pomóc w ucieczce. Obmyślanie planu zniknięcia Hannah i długie rozmowy zaczynają budzić między nieznajomymi więź, jakie żadne z nich się nie spodziewało. Co więcej szybko okazuje się, że przeszłość Hannah i Jonathana połączona jest ze sobą... jedną osobą, której oboje nienawidzą.
Nie spodziewałam się książki, w której więcej będzie kryminału, niż romansu. Katarzyna Bester zaskoczyła mnie fabułą „Ucieczki z nieznajomym”! Oczywiście na plus.
Podobało mi się to, że autorka użyła dość drażliwego tematu, jakim jest przemoc domowa. Podjęła się dużego wyzwania, bo jednak należało oddać zachowanie Hannah należycie. Jej desperację w ucieczce, strach przed dotykiem, brak zaufania. Fakt faktem, że kobieta wsiadła do pierwszego otwartego auta jest nieco naciągany, ale załóżmy że nie miała innego wyjścia.
Jonathan w swoim życiu niejedno przetrwał, dlatego widok przestraszonej Hannah szybko daje mu do myślenia. Kiedy mężczyzna w końcu dowiaduje się o kobiecie więcej, postanawia jej pomóc w ucieczce. Okazuje się, że Hannah i Jonathana łączy znacznie więcej, niż przypadkowe wejście do samochodu.
Muszę przyznać, że Katarzyna Bester nie pozwoliła mi się nudzić w swojej książce. Kiedy akcja zwalniała na chwilę i już myślałam, że jesteśmy w domku, nagle wszystko wywracało się do góry nogami i ponownie zaczynaliśmy od zera. Pióro autorki, podobnie jak w „Ogrodniku” jest przyjemne i lekkie do lektury, a w połączeniu z ciekawą fabułą mamy naprawdę dobrą książkę na wakacje i nie tylko.
„Ucieczka z nieznajomym” od Katarzyny Bester to historia, która warta jest przeczytania. Po raz kolejny zaufałam polskiej autorce i zrobiłam drugie podejście do jej książek, aby przekonać się czy warto kontynuować przygodę z Katarzyną Bester. Po „Ogrodniku” i „Ucieczce z nieznajomym” wiem, że warto. Czekam na kolejną pozycję!