Ciiii...
W końcu udało mi się zasiąść do „Szeptu” autorstwa Lynette Noni, który wyszedł na początku bieżącego roku. Muszę przyznać, że historia Jane Doe sprawiała, iż mam ochotę na drugi tom. I to szybko.
Przez dwa i pół roku – Jane Doe, zwana inaczej Obiektem Sześć Osiem Cztery, była trzymana w tajnym, podziemnym ośrodku rządowym. Przez cały okres pobytu w Lengard dziewczyna nie odezwała się ani słowem do osób odwiedzających ją, a także wykonujących na niej eksperymenty. Pewnego dnia, Jane zostaje zaprowadzona do mężczyzny, którego starania mają sprawić, iż ta zacznie mówić. Landon Ward wyróżnia się od innych nie tylko swoją osobą, ale także zachowaniem wobec 684. Mężczyzna jest nie tylko wyjątkowo kulturalny, ale też i nawet sympatyczny. Jane Doe przebywając z Wardem z dnia na dzień zaczyna mięknąć w swoim postanowieniu o milczeniu. W końcu nadchodzi moment, w którym w dziewczynie budzi się nadzieja na odzyskanie życia, jakim kiedyś żyła. Życia, które zostało jej brutalnie zabrane. Przypadek sprawia, że dziewczyna zdradza się z umiejętnością, którą chciała zatrzymać tylko dla siebie. To właśnie wtedy ludzie, których uważała za przyjaciół stają się jej wrogami.
Drugi tom „Szeptu” w polskiej wersji powinien nosić tytuł „Broń”. Sprawdziłam na goodreads. Czytając opis i wiedząc, jak autorka zakończyła pierwszą część swojej dylogii zastanawiam się, co też dzieje się dalej z Jane Doe..., która wcale nie ma na imię Jane (nie myślcie, że Wam powiem prawdę!).
Pomysł na tajny rządowy ośrodek, w który więzieni są na pozór zwykli ludzie jest świetny! Ale to, co autorka wymyśliła w kwestii mocy Jane, która ujawniła się w bardzo niespodziewanym momencie to coś, co zaskoczyło mnie najbardziej. Oczywiście wcześniej nie przeczytałam opisu książki, także nie bardzo wiedziałam po co sięgam, ale „Szept” wciągnął mnie w swój świat od samego prologu, który wzbudza tajemniczość.
W „Szepcie” nie ma czasu na odpoczynek. Cały czas coś się dzieje. Pojawiają się nowe tajemnice, sekrety i wątki, które musimy rozwiązać, a i przyjedzie nam też uratować parę osób. Sama moc Jane Doe jest tutaj wątkiem dość pobocznym, dziewczyna dopiero uczy się jej używać na poważnie i myślę, że to właśnie w drugiej części wysunie się na pierwszy plan i wtedy ujrzymy prawdziwą siłę skromnej dziewczyny, która chciała odzyskać normalne życie.
Czekam, bardzo czekam na drugi i ostatni tom tej historii, bo dopiero teraz zaczyna się prawdziwa zabawa. Jeżeli szukacie dobrej, wciągającej w swój świat książki, z nutami fantastyki, która nie jest zbyt męcząca i widoczna w całej fabule to „Szept” jest idealną lekturą dla Was. Czytajcie, a ja tymczasem poczekam na drugi tom i na Was, jak już do mnie dołączycie w czekaniu.