„Złamana duma” - Cora Reilly


Ach, ten Remo.

Już w opinii „Złamanych emocji” pisałam, że Remo Falcone jest moim ulubieńcem, jeżeli chodzi o serię „Camorra Chronicles”. I w końcu doczekałam się jego historii w Polsce! „Złamana duma” to właśnie ON! Remo Falcone w całej swojej jestestości i okazałości! Uwielbiam tę książkę!

Remo Falcone, capo Camorry uwielbia słowo „zemsta”. Można by rzec, że jest to jego drugie imię i chwała. Mężczyzna spragniony zemsty, chce zadać cios oddziałowi z Chicago, a jego plan na zemstę skupia się na niewinnej pannie młodej, która za trzy dni ma stanąć na ślubnym kobiercu. Małżeństwo Serafiny było planowane od lat, aby wszystko przebiegło idealnie. Kiedy dziewczyna zostaje uprowadzona w drodze do kościoła, szybko uświadamia sobie, że ratunek nie nadejdzie. Widząc Remo Falcone rozumie, że trafiła w ręce najokrutniejszego i bestialskiego mężczyzny, dla którego emocje to rzecz nieznana. Capo Camorry potrafi łamać nawet największych twardzieli, kiedy jednak chce rozpocząć swoje taktyki na Serafinie, okazuje się, że kobieta jest o wiele twardsza, niż jego wcześniejsi przeciwnicy.
Duma Serafiny to jedyne, czego Remo nie będzie jej potrafił odebrać, nawet jeżeli bardzo by chciał. Czy Falcone zrozumie, że więzień, którego porwał w zemście jest dla niego równym przeciwnikiem?

TAK!
Najlepszy tom serii!
Remo i Serafina to najlepszy duet w „Camorra Chronicles”! Stawiam ich zaraz obok Gianny i Matteo.
Mimo, ponad czterystu stron książki w polskiej wersji, kiedy czytałam ją drugi raz miałam ochotę, aby ta historia nigdy się nie kończyła.
Szczerze, to nie wiem, czy „Złamana duma” to nie jest najlepsza książka od Cory Reilly.

Nie od dziś wiecie, że jestem zmęczona mafijnopodobnymi książkami. Cora Reilly znana jest ze swoich umiejętności łączenia spraw mafijnych, które naprawdę są mafijne, a historiami bohaterów, gdzie miłość rozwija się pomału, zazwyczaj z nienawiści.

Serafina miała zostać żoną mężczyzny, który naprawdę jej się podobał. Wszystko związane z ich ślubem było dopięte na ostatni guzik. Wszystko, poza drogą do kościoła. Kiedy dziewczyna zostaje porwana przez Falcone wie, że z jej idealnego życia nic nie zostało. Nie staje się jednak zagubioną dziewczynką, która boi się wszystkiego dookoła. Zmienia się w lwicę, która będzie walczyć o siebie i swoją przyszłość w każdy możliwy sposób.

Remo Falcone to jest bardzo bliski mojego książkowego ideału. Brutalny, zniszczony, poważny i przebiegły. Mężczyzna władczy i łaknący krwi wrogów. Urodzony capo Camorry. Co tam Luca, co tam Dante... oni są jedynie płotkami przy Remo. Jego przeszłość każdego dnia odbija się na nim i decyzjach, które podejmuje. Życie sprawiło, że najstarszy Falcone jest człowiekiem twardo stąpającym po ziemi i nie wierzącym w szczęście. Uwielbiam tego bohatera. No po prostu uwielbiam.

„Złamana duma” to historia warta każdego grzechu. Opowieść Serafiny i Remo jest fenomenalna! Cora Reilly rozgrzała się w tym tomie wystarczająco dobrze i napisała jedną z najlepszych książek w swojej karierze. Nie dość, że mamy tutaj plot twisty, to jeszcze do tego charyzmatycznych bohaterów i love story, które wykwita z nienawiści i całych litrów krwi. Serafina to najlepsza bohaterka od Reilly (obok Gianny), tak jak Remo to najlepszy capo. „Złamana duma” mimo że w polskiej wersji jest całkiem sporą cegłą i tak jest za krótka, aby wystarczająco nacieszyć się tymi postaciami. Polecam najbardziej na świecie!

Za książkę do opinii dziękuję wydawnictwu Niezwykłemu.

copyright © . all rights reserved. designed by Color and Code

grid layout coding by helpblogger.com