„Chloe” & „Lucca” - Sarah Brianne



Ciąg dalszy nastąpił.
Wydawnictwo Niezwykłe zrobiło nam niespodziankę, zapowiadając oba tomy „Chloe” i „Lukki”(pisownia wzięta z książki) w jednym czasie. Obie te książki są dość cienkie, jeżeli porównać je do dwóch pierwszych tomów, czyli „Nero” i „Vincenta”. 
Niemniej jednak przyprawiają o bóle głowy z emocji, które są w ich wnętrzu. 

Chloe okaleczona za dziecka, każdej nocy ma koszmary, które nie pozwalają zapomnieć jej o wydarzeniach, które sprawiły, że wygląda tak, a nie inaczej. Dziewczyna będąc w szkole nie czuje się dobrze w swoim ciele i próbuje skryć swoją twarz w czarnych długich włosach, co tylko bardziej zwraca na nią uwagę. Uwagę nie byle kogo, bo po dwóch stronach barykady stoi dwóch wspaniałych i różnych od siebie mężczyzn. 
Amo oraz Lucca. 
Bestia i Boogieman. 
Który z nich zdobędzie jej serce, a przede wszystkim do czego będą w stanie się posunąć w walce o serce Chloe? 

Do „Chloe” i „Lukki” trzeba podejść nieco inaczej. Te książki, choć są oddzielnymi bytami, jakby nie patrzeć są jedną historią. Kiedy skończycie trzecią cześć serii (Chloe), to polecam od razu sięgnąć po historię Lukki, abyście zrozumieli punkt widzenia z obu stron. 

„Chloe” jest jakby odgrzewanym kotletem. Więcej tutaj przytoczeń z poprzednich dwóch książek, które dobrze już znamy. Nowej treści jest tutaj bardzo mało, ale można ujrzeć psychikę dziewczyny i czym zostało podyktowane jej zachowanie. Jest to pozycja, które dużo nowego do całości nie wnosi, ale robi bardzo dobry podkład pod czwartą część, czyli „Lukkę”. 

Chloe i Lucca są jak dwa bieguny. Odpychają się, przyciągając wzajemnie. Choć jest to niemożliwe, w książce Sarah Brianne ich miłość rozkwita powoli i w najlepsze. 
Kiedy Chloe przeżywa każdej nocy koszmary, które zaczynają ją też nawiedzać w dzień, Lucca rywalizujący z Amo, jest jednym z tych, który potrafi ukoić jej nerwy i zmęczone serce. 
Lucca, aby wygrać z Amo ten wyścig kogutów, posuwa się do czynu, który sprawia, że Chloe wpada w jeszcze większą traumę. 

Jeżeli mam być szczera, to należę do teamu Amo i do tej pory jest mi smutno, że nie ma on swojego tomu. Niemniej jednak wracając do Lukki i Chloe... ich historia jest dość trudna, szczególnie dla dziewczyny. Choć Chloe przyciąga Lukkę do siebie, jak światło ćmę, uczucia mężczyzny są schowane głęboko w sercu i nie pokazuje czegokolwiek wobec dziewczyny otwarcie. 
Można się zacząć zastanawiać, czy Lucca rozumie swoje uczucia do Chloe, czy po prostu się nią bawi. 

Tom trzeci i czwarty serii „Made Men” nie podciągnęłabym pod historię mafijną. W zasadzie to od „Nero” uważam, że samej mafii w tych książkach jest zbyt mało. Owszem, są to świetne lektury pokazujące bezlitosnych mężczyzn i dziewczyny, które kradną im serca, niemniej jednak przyrównując to do ot choćby „Ruthless People” mafii w „Made Men” prawie nie ma. 
„Chloe” i „Lucca” to pozycje, które polecam, ale proponuje je czytać tak, jak zostały wydane, czyli jedna po drugiej. Inaczej nie poznacie sensu tej historii. 

Za książki do opinii dziękuję wydawnictwu NieZwykłemu.

copyright © . all rights reserved. designed by Color and Code

grid layout coding by helpblogger.com