[Manga, też książka] „Ballad x Opera”| Akaza Samamiya (1-2)


Uczta dla duszy. 

Po „Ballad x Opera” sięgnęłam z czystej ciekawości do okładek tej mangi. Kiedy piszę tę opinię premierę ma trzeci tomik serii, który jeszcze przede mną, ale już wiem, że na pewno po niego sięgnę, jak i po wszystkie kolejne. „Ballad x Opera” to manga, która zachwyci każdego. 

FABUŁA 

Anioł i Demon zstępujący na ziemię, aby znaleźć Żniwiarza Dusz, które uciekły z czeluści piekielnych i niebiańskiego raju, aby siać chaos na Ziemi? 
Co może pójść nie tak?
Cóż, wszystko. 
W wyniku „całkiem przypadkowego” zbiegu okoliczności, spadający z dachu kot zabija młodego chłopaka, któremu na imię Haruto. Chłopak dość szybko orientuje się, że właśnie umarł, jednak jego własna śmierć nie przynosi wyczekiwanej przez anioła i demona rozpaczy. Haruto przyjmuje swój los, takim jaki jest, gdyż kilka lat temu stracił w pożarze całą swoją rodzinę i teraz, będący jej jedynym przedstawicielem uważa, że nie ma po co żyć. 
Propozycja skrzydlatego i upadłego, aby został Żniwiarzem Dusz okazuje się być nie tylko ciekawa, ale wybawiająca Haruto od nudnej egzystencji. 
Kiedy jednak cała trójka zaczyna polować na dusze siejące chaos na Ziemi, szybko okazuje się, że świeżo wybrany Żniwiarz, nie jest do końca bezlitosny i bezuczuciowy, jakim się jawił. 

OPRAWA GRAFICZNA 

Wszystko, ale to absolutnie wszystko mi się w tej mandze podoba. Zaczynając od świetnych okładek, które przyciągają wzrok. Idąc przez kolorowe strony, które ta historia zawiera w środku i przez świetne kadry, na których zatrzymywałam wzrok dłużej. Kończąc na wybitnie sympatycznych bohaterach, których z chęcią poznałabym w prawdziwym życiu. Oczywiście moją uwagę bardziej przykuł diabeł, niż anioł, ale znam takich, którzy woleliby białe skrzydła, niż czarne. 


OPINIA OGÓLNA

„Ballad x Opera” to manga, która wciągnęła mnie w swój świat od pierwszych stron. Wstydliwy anioł, demon nielubiący pieszczot i człowiek, który umarł i dalej nie ma pojęcia w co się wpakował. Historia już na samym początku rusza z przysłowiowego kopyta i razem z dwójką przystojnych istot diabelsko – niebiańskich i dość normalnym człowiekiem, który umarł, zaczynamy sprowadzać dusze na miejsce. 
W sumie, nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że te dusze ot tak, nie uciekły z zaświatów, a nasi bohaterowie nie są zwykłymi skrzydlatymi. 
„Ballad x Opera” to lektura obowiązkowa dla fanów mang ze zjawiskami nadprzyrodzonymi, lubiących anioły i demony i oczywiście przystojnych bohaterów mangowych. 
Czekam na kolejne tomy, ale nie będę czytać po jednym, bo dostałabym szału. Wyjdzie więcej, to zobaczycie kolejną opinię tej historii. 

Za tomiki do opinii dziękuję wydawnictwu Kotori.

copyright © . all rights reserved. designed by Color and Code

grid layout coding by helpblogger.com