„Free Birds” - Emilia Szelest


Muzyko w duszy graj! 

Każdą książkę Emilii Szelest biorę w ciemno. Autorka ta od dawna należy do mojego małego grona ulubionych polskich autorów. „Free Birds” to pozycja zupełnie różna od znanej nam dobrze serii z Weroniką Kardasz. Nie pozostaje mi nic innego, jak zaprosić Was na koncert, w którym muzyka budzi każde uczucie. 

Karolina Nawrocka jest młodą, choć znaną pisarką. Znaną do tego stopnia, że jedna z wytwórni filmowych kupiła prawa do jej książki, aby nagrać na jej podstawie film. Kobieta będąc fanką zespołu Free Birds, poprosiła swoją menadżerkę, aby ta postarała się załatwić zgodę zespołu na nagranie najważniejszej piosenki w całym filmie. Kiedy Nawrocka przyjechała do Miasta Aniołów, aby spotkać się ze swoimi idolami okazało się, że wokalista zespołu Alex Morgan to nikt więcej, jak buc i burak. 
Wyobrażenia autorki o zespole szybko zostały zdegradowane do tego stopnia, że stwierdziła, iż znajdzie kogoś innego do nagrania piosenki. Alex będąc głównym winnym całej sytuacji próbował wyjaśnić Karolinie swoje zachowanie i przeprosić, ale ta pozostała nieugięta. 
Zatem Morgan postanowił użyć argumentu, za który wiele głów mogło stracić pracę. 
Zamknąć się z Nawrocką na tydzień w jej pokoju hotelowym bez dostępu do mediów. 

Wspominałam już, że Emilia Szelest należy do grona moich ulubionych polskich autorów? Chyba tak, ale nie szkodzi napisać to jeszcze raz, bowiem „Free Birds” upewniło mnie w tym, po raz kolejny. 

Historia Alexa i Karoliny jest lekkim romansem z nutką dramatu. Jest to zupełnie co innego, niż seria z Kardasz, która bardziej przypominała kryminał. Dlaczego to pisze? Bo Emilia Szelest pokazała, że potrafi się odnaleźć w różnych gatunkach i napisać książkę pełną emocji i zwrotów akcji, przy których nie potrzeba odbezpieczonej do strzału broni. 

Karolina Nawrocka to bohaterka, z którą szybko się polubiłam. Młoda, ambitna i inteligentna kobieta, która doskonale wie, czego chce od życia. Nie ukrywam, że wraz z czytaniem książki, kiedy poznawałam ją bardziej, zaczynałam żałować decyzji, które podjęła dawno temu i do dzisiaj nie potrafi się z nimi uporać. 
A co do uporania... wszystko zmieniło się, kiedy Alex Morgan wszedł na scenę. 

Morgan jest wokalistą Free Birds. Jak na wokalistę przystało jest nieokrzesany, dziki i totalnie nieprzewidywalny. Potrafi wymyślić najbardziej zwariowaną rzecz i powiedzieć o niej innym, jakby to była zupełnie normalna sprawa. Wprawdzie wkurwił mnie raz. Tak. Nie zamierzam ugrzecznić tego słowa. Wkurwił mnie niesamowicie, tak że miałam ochotę zdzielić go patelnią w łeb za jego zachowanie. Ale poza tym jednym momentem Alez okazał się chłopakiem do rany przyłóż. Niby szalony wokalista, ale jednak zagubiony w sobie chłopiec. 

„Free Birds” to historia, która zabiera nas w świat muzyki, spełniania marzeń i miłości, która może odnaleźć nas w najmniej oczekiwanym momencie. Momentami jest to opowieść niczym z bajki, a momentami zabiera nas w prawdziwy horror. Końcem końców zakończenie zwala z nóg i rozpuszcza serce. Emilia Szelest po raz kolejny wywołała u mnie masę emocji i zabrała pół nocy. W końcu po co spać, skoro ma się świetną książkę do przeczytania? „Free Birds” polecam z całego roztopionego serduszka!

Za książkę dziękuję autorce - Emilii Szelest.

copyright © . all rights reserved. designed by Color and Code

grid layout coding by helpblogger.com