[Manga, też książka] „Lśnisz w Księżycową Noc” - Daichi Matsue & Tetsuya Sano


Ciemno już...

Jednotomówki od wydawnictwa Waneko to mangi, które łykam jak rasowy pelikan. Każda z nich opowiada swoją własną historię, która zamyka się w jednej części, co... nie ukrywajmy, dla czytelników jest zbawieniem, bo nie ma cliffhangera. 
„Lśnisz w Księżycową Noc” to manga, która nie dość, że jest cudownie duża objętościowo, to w dodatku jej środek choć nieco smutny, jest po prostu wspaniały. 

FABUŁA 

Takuya zmaga się z brakiem poczucia własnej wartości. Wszystko zaczęło się od śmierci jego starszej siostry. Pewnego dnia w szkole pani proponuje napisać list od całej klasy dla dziewczyny, która przebywa w szpitalu. Mamizu jest poważnie chora i tylko hospitalizacja może opóźnić rozwój choroby, jednak nie istnieje sposób, aby ją całkowicie powstrzymać. Takuya zostaje wciągnięty w misję zaniesienia listu do Mamizu i tym oto sposobem chłopak w weekend ląduje w szpitalu, poznając dziewczynę wyglądającą, jak anioł. Takuya szybko zaprzyjaźnia się z Mamizu, a ta wraz ze wzrastającym zaufaniem do chłopaka prosi go, aby przed jej śmiercią wykonał zadania, które sama chciałaby zrobić, gdyby mogła i opowiedział jej o wrażeniach. Takuya zgadza się na ten układ, a lista zadań od Mamizu choć długa, jest też banalnie prosta. 
Problem w tym, że każde kolejne skreślone zdanie oznacza też coraz bliższą śmierć dziewczyny. 

OPRAWA GRAFICZNA

Po pierwsze muszę podziękować wydawnictwu Waneko za sięgnięcie właśnie po ten tytuł. 
Po drugie muszę podziękować za połączenie dwóch tomów w jeden, co sprawia że możemy bez obaw sięgać po tę mangę i nie odczuwać cierpienia związanego z czekaniem na kolejny tomik. 
W „Lśnisz w Księżycową Noc” mamy prostą kreskę, która idealnie pasuje do całej fabuły, bo nie rysunki mają zwracać naszą uwagę w tej mandze, a historia w niej zawarta. Historia, która budzi do wielu przemyśleń i pokazuje, jak wygląda życie osoby chorej. 


OPINIA OGÓLNA 

„Lśnisz w Księżycową Noc” to wyśmienita uczta dla duszy. Manga ta zabiera na w świat, gdzie śmierć czyha za rogiem, a świadomość o tym sprawia, że chce się jeszcze bardziej żyć. Autorzy świetnie pokazali życie Mamizu, która nie wychodzi poza budynek szpitala, ale też jej rodziny i samego Takuyi, który dość szybko polubił chorą dziewczynę, a w dalszym czasie po prostu się zakochał. Jest to jedna z TYCH mang, które wyciskają łzy z oczu i budzą w człowieku przemyślenia o swoim życiu i przyszłości. Ale żebyście nie pomyśleli, że przy tej historii się tylko płacze, bo to nieprawda. Manga ta daje też wiele nadziei i pozytywnego odbioru świata i przyszłości. Jest to historia idealna dla osób, którym podobała się historia ze „Słyszę twój głos”, bądź „Hal”. Muszę przyznać, że jest to też jedna z najbardziej udanych jednotomówek, jakie ma w swoim repertuarze wydawnictwo Waneko i doskonale wiem, że na pewno kiedyś do niej wrócę.

Za tomik do opinii dziękuję wydawnictwu Waneko. 

copyright © . all rights reserved. designed by Color and Code

grid layout coding by helpblogger.com