„Lśnić” - Jessica Jung


Czas błyszczeć. 

Kiedy ujrzałam zapowiedź wydawnictwa Zysk i ska, czyli „Lśnić” - debiutancką książkę legendy K-popu wiedziałam, że poczynię wszystko, aby tę pozycję przeczytać. Musicie bowiem wiedzieć, że przez bardzo długi czas słuchałam azjatyckiej muzyki. Wprawdzie k- pop był w mniejszości, gdyż głównie słuchałam j-rocka, ale nie zmienia to faktu, że wszystko co azjatyckie jest dla mnie pozycją obowiązkową. 
W sumie widząc opinie mang na blogu, doskonale to wiecie. 

Jessica Jung jest Amerykanką, która po opuszczeniu zespołu Girls Genereation w wyniku konfliktu między dziewczynami, przerwała milczenie i napisała książkę o tym, jak wygląda produkcja gwiazdek k-popu przez wytwórnie. „Lśnić” to pozycja, opowiadająca o poświęceniu całej rodziny, dla marzenia o sławie głównej bohaterki. 

Główna bohaterka Rachel przyjechała wraz z całą rodziną do Seulu, aby móc uczestniczyć w programie wytwórni DB, która zajmuje się tworzeniem gwiazdek k-popu. Jej rodzice razem z siostrą rzucili dosłownie wszystko w Ameryce, aby dać szansę na sukces starszej córce. Rachel wchodząc w świat blichtru i rywalizacji szybko zaczyna rozumieć, że aby utrzymać się na powierzchni dość często trzeba sięgać po chwyty poniżej pasa. Dziewczyna będąc najlepszą wokalistką zawala przesłuchanie ogromnej wagi. Jednak po porażce szybko podnosi się z kolan i próbuje ponownie zostać zauważona przez wytwórnię. 
Kiedy trasa koncertowa ze światową gwiazdą rozpoczyna się, Rachel poznaje gorzki smak sławy i życia, w którym każdy tylko czeka, aby wykorzystać drugą osobę. 

„Lśnić” to pozycja, która zabiera nas w świat girls- i boysbandów. Razem z Rachel wchodzimy do wytwórni DB, gdzie najważniejsza jest ciężka praca i słuchanie agentów. Zabroniona zaś jest miłość, która w światku gwiazd szybko niszczy kariery. Wymagania wydają się być dość proste, prawda? Cóż, nie do końca, kiedy na horyzoncie pojawia się chłopak prosto z marzeń. 

Nie da się ukryć, że Rachel to odpowiednik autorki. Jessica umieściła siebie pod pseudonimem i podkolorowała całość historii, na potrzeby atrakcyjności książki. Jeżeli o mnie chodzi, to ani trochę mi to nie przeszkadza! Fabuła przedstawiona w „Lśnić” wciągnęła mnie od pierwszej strony, a moje zafascynowanie kulturą azjatycką nie ma tu nic do rzeczy. Ta książka jest po prostu dobra! 


Nikt mi nie powie, że w bandach, gdzie jest sześć i więcej członków zawsze panuje zgoda. Nawet w zespole trzyosobowym można spotkać konflikty. A jeżeli cały zespół tworzą same kobiety... cóż, myślę że każdy wie, jak takie kłótnie się kończą. Rachel Kim choć pracuje w miejscu swoich marzeń, wcale nie odczuwa radości, o której myślała. Jej główna konkurentka Choo Mina jest osobą, która nie boi się utrudniać innym życia i wywyższać się na każdym możliwym kroku z racji swojej zamożności i pozycji rodziców. 
Każdego dnia Rachel musi brać udział w potwornie męczącym wyścigu szczurów, zarówno fizycznym, jak i psychicznym. A żeby coś osiągnąć, dziewczyna poświęca znacznie więcej, niż z początku zakładała. 

„Lśnić” to lektura, która pokazuje nam świat muzyki, wyczerpujących prób i ćwiczeń oraz stresu, jaki cały czas towarzyszy artystom. Jessica Jung w zupełności oddała to, co wszyscy doskonale wiemy, że bez pracy nie ma efektów, ale też zawsze warto mieć plan awaryjny, bo w rywalizacji wrogowie czekają na nasze najmniejsze potknięcie, które wykorzystają do spektakularnej porażki mogącej zniszczyć marzenia. 

Za egzemplarz do opinii dziękuję wydawnictwu Zysk i s-ka.

copyright © . all rights reserved. designed by Color and Code

grid layout coding by helpblogger.com