Wracamy na siłownię?
Pandemia skutecznie zniszczyła wszystkie nasze plany na formę i figurę na lato. Siedzieliśmy w domu, a każdy chyba dobrze wie, jak ciężko zabrać się za ćwiczenia, kiedy fotel z książką patrzy z wyrzutem. Niegrzeczne Książki przychodzą nam na pomoc i pierwszy tom nowej serii „Faceci do wynajęcia” właśnie jest już dostępny do kupienia, a wraz z nim Paweł, który ponownie obudzi nasze chęci do ruszenia się na siłownię.
W życiu Justyny nic nie układa się tak, żeby była szczęśliwa. Kobieta zajada wszystkie problemy, a w domu ma „słodką szafkę”, która prowadzi do jej zguby. Niedawno dowiedziała się, że została zdradzona przez męża, a w dodatku stara znajoma, z którą od dawna walczy właśnie pojawiła się na horyzoncie i tylko czeka, aby zaatakować. Za namową najlepszej przyjaciółki, Justyna postanawia iść za ciosem i zapisać się do fitness klubu. Nie jest zachwycona pomysłem, na siłowni czuje się niekomfortowo, jednak moc przekonywania jej przyjaciółki jest tak silna, że Justyna postanawia umówić się na sesje z trenerem osobistym. Mogłoby się wydawać, że teraz będzie już lepiej... nic bardziej mylnego. Kiedy Justyna spotyka swojego trenera, który ma być dla niej wsparciem do odzyskania dawnej figury... jej plan, który dobrze się nie zaczął właśnie pali się na panewce, bowiem Paweł to mężczyzna, który sam ją we wszystkie kłopoty kiedyś wpakował.
I chyba nawet nie ma o tym zielonego pojęcia.
Podejrzewam, że pierwsze pytanie, jakie nasunie Wam się do głowy będzie brzmiało „dlaczego czytam polską autorkę?”. Po „Zakresie Obowiązków” jestem wyjątkowo zauroczona piórem Anny Langner. Ba! W planach mam nawet „Letnie Przesilenie”, które też ukaże się na blogu. Muszę stwierdzić, że Anna po prostu trafiła w mój gust i teraz zamierzam czytać jej książki. Tym oto sposobem nie mogę już policzyć polskich autorów, których regularnie czytam na palcach dwóch rąk.
„Trener. Szczyt Formy” to pierwszy tom serii, w której każda książka będzie o innym zawodzie, napisana przez inną autorkę. Już teraz mogę Wam napisać, że piekielnie warto tę serię postawić na półce.
Historia Justyny jest bardzo prosta, a w swojej prostocie jest wyjątkowo piękna. Taka sytuacja może się zdarzyć każdej kobiecie. Problemy, jakie główna bohaterka posiada nie są w żadnym stopniu błahe. To ważna rzecz, która powinna być regularnie nagłaśniana. Duże brawa dla autorki za sięgnięcie po ten dość niewygodny temat i pokazanie go w sposób odpowiedni.
Paweł to trener, który nie tylko ciśnie na siłowni, ale też po niej. W sumie, jak tak się teraz zastanawiam to dobry z niego coach. Podejrzewam że po kilku spotkaniach z nim na siłowni, wolałabym nie dotykać niczego słodkiego, żeby nie wskoczył mi przez okno do domu i nie zaczął upominać.
Jeżeli chodzi o przyjemność z czytania to szczerze mogę napisać, że połknęłam tę książkę na raz. Usiadłam do „Trenera” i nie zauważyłam, kiedy skończyłam. Zdecydowanie dobrze wchodzi i mam nadzieję, że kolejne książki z serii też będą się tak dobrze same czytać.
„Trener. Szczyt formy” to historia idealna na lato. Pozycja, którą warto poznać, ponieważ nie jest tylko romansem. Mamy tutaj drugie dno, które w dzisiejszym świecie jest bardzo ważnym tematem. Czuję się zaszczycona, że mogłam zostać ambasadorką tej pozycji i czekam na kolejne książki Anny Langner. Jeżeli szukacie ciekawej, niebanalnej lektury, która wciągnie Was do zupełnie innego świata to „Trener” jest wyborem idealnym.
Za książkę dziękuję wydawnictwu Niegrzeczne Książki.