Uważaj co robisz w Sylwestra.
Terri E. Laine debiutowała w Polsce pierwszym tomem serii „King Maker”, czyli „Money Man”. Chociaż osobiście czekam na „Craving Dragonflies” od tej autorki po polsku, cieszę się ze Wydawnictwo Niezwykłe zauważyło tę autorkę i postanowiło wydać ją w naszym kraju.
„Money Man” to historia, która niejednym Was zaskoczy.
Bailey w Sylwestrową noc nie była sobą. A może była, ale chciała zrobić coś szalonego?
Kiedy kobieta w hotelowej toalecie zaliczyła szybki numerek z tajemniczym nieznajomym, chciała zapaść się pod ziemię. Jej zachowanie zażenowało ją, ale w głębi serca kobieta nie żałowała tej przelotnej przyjemności.
Kalen nie planował spotkać się z Bailey ponownie. Nie bawił się w związki, bo był człowiekiem zajętym. Mężczyzna jednak nie mógł zapomnieć kobiety, która oddała mu się w sylwestrową noc. Nawiedzała go w snach, myślach i codziennych czynnościach.
Kiedy zobaczył Bailey w restauracji, w której kobieta była z jakimś mężczyzną, nie mógł nie podejść, gdy ta wyszła na chwilę do łazienki.
Ich kolejne spotkanie podniosło temperaturę o kilka kolejnych stopni.
A wtedy zarówno Bailey, jak i Kalen wiedzieli, że nie będą potrafili unikać się dłużej.
„Money Man” to idealna historia na jeden wieczór, która na każdym kroku potrafi rozśmieszyć. Terri E. Laine znęca się nad naszymi bohaterami i rzuca w nich pociskami raz za razem, świetnie się przy tym bawiąc, co widać na każdej stronie pozycji.
Ba! W sumie czytając historię Bailey i Kalena my też rzucamy metaforycznymi jajkami w bohaterów, tym bardziej co rusz się z nich śmiejąc.
Lubię takie książki, bo są idealnym odmóżdżeniem. Podczas lektury nie trzeba siedzieć głęboko w fabule, a wystarczy po prostu ją czytać i czerpać z tego przyjemność.
„Money Man” nie jest historią, do której bym wróciła. Jest to typowa książka „na raz”, ale gwarantuję, że ten jeden raz będzie czasem miło spędzonym.
Oczywiście poza śmiechami nie brakuje w „Money Man” sensacji. Wprawdzie jesteśmy w stanie domyślić się wszystkiego podczas lektury, ale autorka i tak potrafi zaskoczyć. Do tego stopnia, że czekam na drugi tom tej serii.
„Money Man” nie jest literaturą wysokich lotów, ale zapewnia dobrą rozrywkę. Tę pozycję czyta się lekko, przyjemnie i szybko. Dzieciństwo Bailey jest motywem, który budzi ciekawość do tej serii i nie ukrywam, po takim zakończeniu chce dostać drugi tom jak najszybciej, bo mam wrażenie, że kolejna część będzie nawet lepsza od pierwszej.
Jeżeli szukacie czegoś na jeden wieczór, co zagwarantuje Wam uśmiech podczas czytania to „Money Man” jest idealnym wyborem.
Za egzemplarz do opinii dziękuję wydawnictwu Niezwykłemu.