[Manga, też książka] „Seraph of the End”| Kagami, Yamamoto (17-18)


Czy to koniec? Czy może początek?

Manga „Seraph of the End” dawno przebiła anime. Autorzy tej historii poszli o krok dalej i po wydarzeniach, które możemy zobaczyć w anime wchodzimy w całkiem nową, starą historię, która chociaż zaczyna czasami się dłużyć, to i tak niemiłosiernie wciąga. 

FABUŁA

W Nagoi, a konkretnie w rodzinnym domu Gurena znajduje się szósta trąba, czyli anioł, który chcąc zniszczyć ludzkość przyzwał jeźdźców Apokalipsy. Yuu, który mimo demona w swoim sercu nadal stara się być dobrym człowiekiem postanawia pomóc aniołowi, mimo że ten oskarżył go o zdradę i stwierdził, że nie ma w nim za grosz człowieczeństwa, a mimo to skazał na zagładę razem z resztą ludzi. Kiedy Yuu chcąc przemówić aniołowi do rozsądku walczy z nim, na miejsce przybywa coraz więcej obserwatorów, którzy z spierają się ze sobą i chcą pomóc Yuu w jego walce. Ferid, jako jedyny znający wyjście z tej sytuacji udaje, co robi wyśmienicie, że nie ma zielonego pojęcia, jak pomóc Yuu. Końcem końców po aniele zostaje krzyżyk, którego znaczenia nie zna nikt z obecnych w miejscu walki. 
Gdy nasi bohaterowie kończą w domu Gurena, kierują się do Shibuyi, gdzie stacjonuje Japońska Cesarska Armia Demonów. Nie trzeba się domyślać, że nasi bohaterowie nie zostają przyjęci ciepło, ale też nikt nie chce ich zabić. Sytuacja zaczyna obracać się na ich stronę, kiedy spotykają się z Kureto, który po wygranej walce posiadł w swoim ciele tajemniczy głos, który mu doradza. Niezupełnie dobrze. 

OPRAWA GRAFICZNA 

Tomiki są jak zawsze na wysokim poziomie. Przyzwyczaiłam się do obwolut, które posiada każdy tomik, a także kolorowej wstawki w postaci mini plakatu, który przedstawia bohaterów mangi. Obwoluty tym razem przedstawiają siostrę Mistuby i trzeciego progenitora Lesta Karra. Jak ten drugi pojawia się w tomiku, na którego okładce jest, tak siostry Mitsuby nie znajdziemy w siedemnastej części tej mangi. Nawet z lupą. Kreska bez zmian, jak podobała mi się na początku, tak podoba mi się i teraz. 

OPINIA OGÓLNA 

Hm... musiałam się zastanowić co sądzę o tych tomikach. Są poprawne. Mamy w nich akcję, niby coś się dzieje, wciągają na długo, ale czegoś mi tutaj brakowało. Być może to przez to, iż manga idzie dalej, a anime stoi nie mogę do końca wciągnąć się w dalsze tomy tej historii. Siedemnasty tomik był wyciszeniem serii, mimo że mieliśmy tam potężną walkę, w której Yuu pokazał swoją siłę. W osiemnastym w końcu podziało się coś więcej i tutaj znacznie bardziej mi się podobała poprowadzona w tym tomiku akcja. Przez to też, jak tomik osiemnasty się zakończył, ciekawa jestem co będzie w fabule tej mangi działo się dalej. Oczywiście największym minusem była mała rola mojego ulubieńca Mikaeli, który został tu jakby wyciszony. Mam nadzieję, że to się zmieni, bo sam Yuu w tej fabule jest połową całości. Dopiero ze swoim najlepszym przyjacielem Mikaelą są idealnie dobraną parą w tej historii. 
Ale końcem końców „Seraph of the End” trzyma poziom i chociaż czasami wydłuża się, niczym guma do żucia to szybko wraca na dobre tory. Może autorzy specjalnie nas tak błędnie prowadzą i sprawdzają naszą wytrzymałość? Nie wiem, ale i tak czekam na kolejne tomy. 

Za tomiki do opinii dziękuję wydawnictwu

copyright © . all rights reserved. designed by Color and Code

grid layout coding by helpblogger.com