„Kocia Kołyska” - Kurt Vonnegut



Prawda o świecie w jednej książce.


Mówiłam Wam już, że Kurt Vonnegut to moje odkrycie roku 2019? Nie? 
No to teraz mogę to ogłosić, skoro wcześniej nie miałam okazji. Po dwóch jego książkach, nadszedł czas na „Kocią kołyskę”, którą wielu uważało za najlepszą pozycję od tego autora. 
Cóż mogę rzecz... w sumie to się nie mylili. 
„Kocia kołyska” to prawdziwe arcydzieło i trafne podsumowanie świata.

Narrator książki wymyślił, że napisze pozycję o twórcy pierwszej bomby atomowej, doktora Feliksa Hoenikera. Badania i ślady doprowadziły go na fikcyjną wyspę San Lorenzo, gdzie narrator cały czas prowadząc wywiady do swojej książki i szukając do niej informacji obserwuję zagładę Ameryki. Zamiast jednak znaleźć nowinki na temat bomby atomowej dziennikarz, który jest narratorem dowiaduje się o tajnym składniku, który nosi nazwę „lód -9”. Składniku, który potrafi zamienić całe wody na kuli ziemskiej w zamarzniętą powłokę. 
W międzyczasie dostrzega fałsz, który jest prawdą i prawdę, która okazuje się być fałszem. 
Czy dziennikarz szukający konkretnych informacji będzie miał sposobność dowiedzieć się tego, czego potrzebuje?
Czy może dowie się o rzeczach kompletnie mu nieprzydatnych, ale za to ważnych dla ludzkości?

Nie ukrywam, że muszę się zgodzić ze wszystkimi fanami tej pozycji, iż rzeczywiście „Kocia Kołyska” jest najlepszą książką, jaką napisał Kurt Vonnegut. Aczkolwiek „Śniadanie Mistrzów” jest zaraz za nią i powiedziałabym, że nawet jej dorównuje. 

Już na samym początku poznajemy religię, którą wymyślił sam autor – bokononizm. Jest to religia, która mówi o „niewinnym łgarstwie”. Autor podpowiada nam, że kłamstwa wcale nie są takie złe, gdyż są w stanie nam pomóc ocenić prawdę, która być może kryje się zaraz za nimi. Powiem Wam, że nie sądziłam, że taka religia naprawdę istnieje i głupia dałam się nabrać. Sprawdziłam to słowo w google, a gdy wikipedia powiedziała mi, że to wymyślone przez Vonneguta wyznanie zaczęłam się tak śmiać, z samej siebie, że długo nie mogłam się uspokoić. Kurt Vonnegut opisał bokononizm, jak prawdziwy ekspert i naprawdę ciężko jest odróżnić prawdę od fałszu w jego książce. 

Cała ta pozycja podczas czytania wydaje się być dość dziwna, aczkolwiek w tej dziwności mamy sporo prawdy, która, gdy Czytelnik ogarnie o co naprawdę w niej chodzi, zaczyna mocno kłuć w oczy. 
Nie da się ukryć, że Kurt Vonnegut wiedział co robi pisząc taką pozycję, a sposób w jaki ją napisał upewnia mnie w fakcie, że jest to naprawdę dobry autor i pragnę przeczytać wszystkie książki, jakie kiedykolwiek napisał. 

„Kocia kołyska” jest to prawdziwa książka, która podczas czytania skłania do refleksji. Jest to satyra, pełna ironii, która pochłania Czytelnika i zabiera go w swój świat bez słowa ostrzeżenia. 
A czy prawdziwa kocia kołyska istnieje? Cóż, tego możecie się dowiedzieć sięgając po pozycję Kurta Vonneguta. 

Za egzemplarz do opinii dziękuję

copyright © . all rights reserved. designed by Color and Code

grid layout coding by helpblogger.com