„Natura czasu i przestrzeni” - Stephen W. Hawking & Roger Penrose


Gdzie dwóch fizyków debatuje...

Tam prosty człowiek i tak mało co rozumie. 
„Natura czasu i przestrzeni” od dawna była na mojej liście do przeczytania. Ale oczywiście, jak to ja, namiętnie się z tą książką mijałam. W końcu jednak nadszedł czas i pełna mocy i siły, a przede wszystkim z czystym umysłem usiadłam do tej krótkiej, acz wymagającej pozycji. 

Stephen Hawking jest zapewne wszystkim znany, zaś Roger Penrose już niekoniecznie, toteż przybliżę Wam jego postać. Penrose to brytyjski fizyk i matematyk, który razem z Hawkingiem udowodnił twierdzenie o osobliwościach w ogólnej teorii względności. „Natura czasu i przestrzeni” to zapis wykładów i dyskusji Hawkinga i Penrose'a, które miały miejsce w Isaac Newton Institute for Mathematical Sciences na uniwersytecie w Cambridge. 

Na samym wstępie Hawking jasno pisze, że nie będzie to popularnonaukowa pozycja, która poprowadzi czytelnika za rączkę, przez całą treść i wyjaśni wyrażenia typowo fizyczne, lub matematyczne. I rzeczywiście. „Natura czasu i przestrzeni” to pozycja, która od Czytelnika wymaga znajomości przynajmniej podstawowej wiedzy fizycznej, ale i ta może się okazać za mała, aby całość zaledwie siedmiu rozdziałów ogarnąć. Przyznam szczerze, że jako osoba mająca styczność na studiach z fizyką, matematyką i innymi naukami ścisłymi, czasami musiałam zatrzymać się na dłużej nad skomplikowanymi rysunkami, lub wzorami, aby zrozumieć wszystko to, co autorzy chcą nam przekazać. 

Zatem skoro już wspomniałam o trudnych słowach, to dodam jeszcze, że słowniczka nie ma. Musicie nadrobić zaległości sami, a dopiero potem sięgnąć po tę pozycję. Jak zrozumiecie wszystko to jesteście najlepsi. Oczywiście mamy w tej pozycji dużo rysunków, a każdy z nich jest opisywany w treści przez fizyków, nie zmienia to jednak faktu, że podczas lektury tej książki głowa pracuje na pełnych obrotach, a trybiki nie wiedzą, co to jest hamulec. 

Jako osoba, która trochę Hawkinga się naczytała byłam miło zaskoczoną taką formą przedstawienia faktów i obliczeń. Między dwoma fizykami w „Naturze czasu i przestrzeni” wywiązuje się swoista rozmowa, która, gdy człowiek wejdzie za mocno w ten świat, zdaje się toczyć zaraz obok nas. 
Uwierzcie mi, byłam stuprocentowo trzeźwa, kiedy czytałam tę pozycję, a czasami miałam wrażenie jakbym siedziała obok Hawkinga i Penrose'a i słuchała ich rozmowy. Całe szczęście, że nie pytali mnie o zdanie, bo pewnie odpowiedziałabym im „tak”. „Tak” na wszystko. 

„Natura czasu i przestrzeni” jest książką, która wymaga skupienia i wkładu własnego, aby móc zrozumieć jej treść. Jest to wędrówka przez fizykę w praktyce, która okazuje się być znacznie bardziej pożyteczna, niż myśleliśmy o tym w szkole. Chociaż język tej pozycji nie należy do najłatwiejszych to treść, a także sposób tłumaczenia zjawisk przez fizyków są na tyle przystępne, że da się to zrozumieć, ale jak pisałam, z wiedzą podstawową, a może trochę wyższą. 
Osobiście cieszę się, że mogłam przeczytać tę pozycję i, że ktoś wpadł na pomysł spisania dyskusji, które miały miejsce na zamkniętej sali, przez co nie każdy mógł jej posłuchać na żywo. 

Za egzemplarz dziękuję

copyright © . all rights reserved. designed by Color and Code

grid layout coding by helpblogger.com