„Ian. Twój Osobisty Trener Podrywu” - Rachel van Dyken


Zatrudnilibyście osobistego trenera podrywu?


Rachel van Dyken ma talent do pisania książek, które śmieszą od pierwszych stron. Kiedy wydawnictwo Niezwykłe zapowiedziało, że wydadzą serię „Skrzydłowi”, która po angielsku ma tytuł „Women Inc.” ucieszyłam się, bo chciałam mieć te książki w papierze. Obojętnie, czy po angielsku, czy po polsku. Cały czas uważam, że tej autorki powinno być więcej na naszym rynku, bo naprawdę warto przeczytać jej książki. 

Ian Hunter mógł mieć wszystko! Dostał się do Seattle Seahawks, footballowej drużyny, która startowała w NFL. Jednak jedno wydarzenie, które uczyniło z niego bohatera spowodowało, że chłopak doznał kontuzji kolana, która wyeliminowała go z uprawiania ulubionego sportu i rozwijania kariery sportowca na całe życie. Wraz ze swoim najlepszym przyjacielem Lexem wpadł na pomysł, aby założyć firmę, która na celu będzie miała pomaganie dziewczynom z kampusu uczelni w podrywie chłopaków, którzy ich nie zauważają. Tak oto powstała spółka o nazwie Skrzydłowi, a Hunter zaczął na siebie wołać „osobisty trener podrywu”. 
Kiedy Ian miał pokazywać, jak poderwać faceta swoich marzeń, Lex był od nauki całowania, zrywania i ogólnej interpretacji wyników dopasowania klientki i jej obiektu westchnień.
Pewnego dnia, kiedy Hunter odwiedza swoją przyjaciółkę, którą traktuje, jak młodszą siostrę Gabi spotyka w łazience, w której bierze prysznic nieznajomą dziewczynę w klapkach sprzed wieków. 
Tak poznaje Blake, która z początku nie pała do niego nawet iskierką przyjaźni. 
Kiedy jednak dziewczyna zaczyna korzystać z usług Skrzydłowych, Hunter z każdym dniem, w którym stara się wprowadzić Blake w ramiona jej wymarzonego faceta, zaczyna rozumieć, że to on chciałby nim być. 
Pytanie tylko, czy osobisty trener podrywu będzie potrafił się ustatkować przy jednej pannie?

„Ian” to pierwszy tom serii Skrzydłowi. Nie trudno się domyślić, że historia Lexa będzie opowiedziana w drugim tomie. Chociaż obaj trenerzy już w tym tomie przeżywają przygody, to Ian jest tutaj głównym bohaterem. A raczej Ian i Blake. 

U Rachel van Dyken zawsze jest dużo humorystycznych sytuacji, które wywołują uśmiech na twarzy czytelnika. Tym razem nie jest inaczej. Ian to chłopak, który doskonale zna się na kobietach, a jeszcze lepiej na mężczyznach. Jego wiedza nie zna granic, a jeszcze łatwiej mu wzbudzić zazdrość w prawdziwym obiekcie westchnień, ponieważ jest szalenie przystojny. Oczywiście tak, jak przystało na byłego gracza NFL. 
Blake to zwykła chłopczyca, która po tragicznym wydarzeniu w swoim życiu schowała całe swoje piękno pod rozciągniętymi i długimi bluzami, a jej nieodłącznym elementem zostały stare klapki z Adidasa, które Iana wprawiają w obrzydzenie i ciarki na plecach. Kiedy jednak Blake postanawia poradzić się mistrza podrywu i poprosić o pomoc w zdobyciu chłopaka, którego zna od dzieciństwa, Ian stara się wyciągnąć z niej wszystko co kobiece.
A z każdym dniem, kiedy Blake coraz bardziej przypomina kobietę, Ian coraz bardziej pragnie mieć ją tylko dla siebie. 

„Ian” to książka na jeden wieczór. Czyta się ją szybko, można się nieźle pośmiać, a do historii z przyjemnością się wraca. Mówią, że przeciwieństwa się przyciągają i mają w tym wiele racji. Ian i Blake są tego dowodem, ale tak naprawdę to przystojny nerd Lex i Gabi w drugim tomie są niczym kot i pies. Ich historia jest jeszcze lepsza, niż ta z pierwszego tomu, ale o tym innym razem. 
Serię Skrzydłowi mogę polecić Wam z czystym sercem całą. 

Za egzemplarz dziękuję

copyright © . all rights reserved. designed by Color and Code

grid layout coding by helpblogger.com