NARESZCIE!
Kiedyś marzyłam o tej książce w Polsce. Wydawnictwo Niezwykłe wysłuchało moich marzeń, które przekazałam im telepatycznie i, kiedy w internecie gruchnęła wiadomość, że „Raw” będzie u nas myślałam, że wyjdę z siebie i stanę obok z radości.
Czystej radości.
Kiedy Alexa Ballentine była mała pomogła pobitemu chłopczykowi, który nie chciał zdradzić jej imienia, bo stwierdził, że i tak nie będzie go za kilka lat pamiętać. Końcem końców dziewczynka dowiedziała się, jak tajemniczy chłopiec ma na imię.
Imię to wryło się w jej głowie i miało zostać z nią na zawsze.
Wtedy jeszcze nie wiedziała, że nadejdzie dzień, kiedy spotka go ponownie.
Mała Alexa dorosła i zaczęła pracować z trudną młodzieżą. Sama za czasów młodości nie była święta i kiedy uciekła z domu włóczyła się przez rok po ulicy, aż dostała się do rodziny zastępczej. Każdego dnia Lexi czuła, że ktoś ją obserwuje. Z początku z ukrycia, a potem jawnie.
Jednak zakapturzony mężczyzna nigdy się nie ujawniał, a ciekawość Lexi sięgała zenitu.
Pewnego dnia wracając do domu kobieta została napadnięta, a napastnik jedyne czego pragnął to ulżyć sobie w seksualnym ciśnieniu. Dziewczyna walczyła jak tygrysica, ale wiedziała, że nie da rady silniejszemu od siebie i właśnie wtedy pojawił się jej cień.
Uratował ją, a ona zaufała mu od pierwszego słowa.
Przy Twitchu czuła się bezpieczna, jak nigdzie indziej.
Dopóki nie poznała prawdy o swoim stalkerze.
To, co napisałam wyżej to nawet nie jest pierwszy rozdział. Jeżeli już stwierdziliście, że ta książka nie jest dla Was, to nawet nie wiecie, jak bardzo się mylicie.
„Raw” to jedna z lepszych pozycji, jakie miałam okazję czytać, a Twitch to facet marzeń każdej kobiety.
Belle Aurora wie, jak napisać dobrą książkę. Autorka potrafi się odnaleźć zarówno w spokojnej, nieco sielankowej wersji, jak i w mrocznej, pełnej brutalności fabule. „Raw” należy do tej drugiej grupy i nie ukrywam, że w moim osobistym rankingu przoduje. Cieszę się, jak dziecko, że wydawnictwo Niezwykłe postanowiło wydawać tę autorkę u Nas. Mam nadzieję też, że nie będziemy musieli czekać długo na kolejny tom.
Alexa to dobra dusza. Kobieta stara się wyprowadzić na prostą, legalną drogę dzieciaki, które gdzieś po drodze zgubiły sens życia i wpadły w złe towarzystwo. Lexi sama po sobie i swoim dzieciństwie wie, jak ciężko jest wyjść spod marginesu społecznego, jeżeli nie ma się nikogo, kto podniesie i poda pomocną dłoń. Kobieta całą sobą pragnie być dla swoich podopiecznych, a jeden z nich – Michael jest jej szczególnie bliski i, uważa się za jego „mamuśkę”.
To złota dziewczyna, która ma serce na dłoni.
Historia przedstawiona w „Raw” to tylko przedsmak do prawdziwego armagedonu, który jest w kolejnym tomie. Gdy skończycie tę pozycję, będziecie chcieli więcej od razu, a czekanie, które z jednej strony będzie wkurzać, opłaci się i zaostrzy Wasz apetyt na drugi tom.
Belle Aurora odnalazła się w mrocznej fabule doskonale i pokazała, że można stworzyć bohaterów, którzy nie pasując do siebie w ani jednym punkcie, razem będą stanowili jedność, której nikt nie będzie mógł rozdzielić.
Nikt z zewnątrz, bo oni sami to już inna część bajki.
Za egzemplarz dziękuję