Odkrycie miesiąca!
„Impact” wpadł mi w oko dzięki okładce. Planowałam przeczytać tę pozycję w najbliższym czasie, ale złożyło się tak, że wygrałam ARC w konkursie. A skoro mam już książkę na czytniku to czemu mam odkładać jej czytanie? Wzięłam się i naprawdę znalazłam odkrycie miesiąca.
Zoe Lincoln straciła swoje ciało, duszę i umysł. Zostało jej to zabrane brutalnie podczas jednej z klubowych imprez, kiedy odurzona narkotykami, które miała w wodzie została zgwałcona przez mężczyznę, któremu wcześniej odmówiła.
Kobieta walczyła w sądzie o sprawiedliwość, ale nie miała wystarczających dowodów, ani dobrego prawnika, aby mogła wygrać tę walkę. Zamknęła się na świat i przestała ufać nie tyle mężczyznom, co ludziom. Terapeutka podpowiedziała jej o zapisaniu się do klubu książkowego, na co po namyślę Zoe przystała. Stwierdziła jednak, że nie będzie powoływać się na swoje prawdziwe imię, tylko zostanie Taylor. Zamknęła rozdział Zoe Lincoln i nigdy nie chciała do niego wracać.
W klubie szybko odnalazła przyjaciółkę, której mogła powiedzieć wszystko, a zdziwiona tym faktem stwierdziła, że warto spróbować ponownie otworzyć się na nowe znajomości.
W kawiarni, w której pracowała była kelnerką i pewnego dnia niefortunnie wylała kawę na mężczyznę, który zamówił ten właśnie napój.
Tak poznała Trippa Tannera, który okazał się prawnikiem.
Mężczyznę, któremu powiedziała prawdę o gwałcie.
Mężczyznę, który okazał się być kimś, kogo powinna traktować jako wroga.
Jednak uczucie między nimi było zbyt silne, aby móc zmienić bieg tej pędzącej w ich kierunku lawiny.
Od samego początku autorki wrzucają nas na głęboką wodę.
Od samego początku mamy sytuację, która spotkała Zoe i, choć jest to opisane łagodnie, bez większych szczegółów to i tak ta książka boli.
Autentycznie.
Tematyka gwałtu w książkach to coś, czego w sumie nie chcemy czytać. Autorki pokusiły się o taką, a nie inną fabułę ale mimo że jest to trudny temat to uporały się z nim naprawdę dobrze.
Zoe, bo to ona jest tu bez wątpienia główną bohaterką to przeciętna dziewczyna, która nie przepada za imprezami, a w zamian woli książki. Namówiona przez koleżankę na pójście do klubu, w końcu decyduje się na wyjście, które okazuje się być dla niej najgorszą nocą w dotychczasowym życiu.
I dopiero teraz zaczyna się prawdziwa historia – bolesna, trudna i niezwykle prawdziwa.
Haley Jenner głęboko wniknęły w psychikę Zoe. Pokazały ją zagubioną, zamkniętą w sobie i zniszczoną. Przez wspomnienia Lincoln o tym, co się stało, jak na dłoni widać zmianę w dziewczynie. Zoe boi się ludzi, nie ufam im, myśli że każdy chce ją skrzywdzić. Pamięta każdą sekundę tamtej nocy i każdego dnia stara się przetrwać. Tripp, który od początku okazuje się być pomocnym, młodym mężczyzną, w miarę kolejnych spotkań staje się dla niej przyjacielem, któremu może zaufać. Nie naciska, nie dotyka jej bez pozwolenia i próbuje przejść razem z nią przez koszmar, który przeżyła. Dowiaduje się prawdy o Zoe i tamtej nocy, a prawda ta sprawia, że zmienia zdanie na temat wszystkiego, co do tej pory znał.
„Impact” to historia, która wnika bardzo głęboko w serce i nie pozwala o sobie zapomnieć. Pozycja, która pokazuje, jak gwałt wpływa na psychikę i zmienia człowieka, ale też, jak można podnieść się po nim i zacząć żyć na nowo. Przede wszystkim należy walczyć o sprawiedliwość i nie bać się iść z tym do sądu. Może nie będziecie płakać rzewnymi łzami podczas czytania tej lektury, ale gwarantuje Wam, że będzie przeżyjecie całą gamę uczuć w sercu i na twarzy. „Impact” to uderzenie, które powinniście przeczytać.