W końcu doczekałam kontynuacji, która sprawiła, że muszę czekać na trzeci tom.
Pamiętacie recenzję pierwszego tomu „Escape Journey”, w której płakałam, że skończyła się za szybko? Ostatnio wydawnictwo Kotori wydało kolejny tomik tej świetnej mangi yaoi. Przeczytałam ją za jednym posiedzeniem i teraz cierpię jeszcze bardziej, niż ostatnio, bo zakończenie wywołało u mnie zawał.
Naoto razem z Taichim w końcu są szczęśliwą parą. Chociaż nadal ukrywają swój związek przed rodzinami i całym światem, to coraz częściej nachodzą ich myśli o przyznaniu się do swojej orientacji i partnera. Szczególnie, że dość często nie są w stanie utrzymać rąk przy sobie i w miejscach publicznych nawet najmniejszy dotyk jest dla nich wszystkim. Zbliża się koniec studiów. Taichi dostaje propozycję zapisania się na konkurs mistera uniwersum i korzysta z tej opcji, szczególnie, że do wygrania jest wycieczka na ciepłe źródła zwycięzcy i osoby towarzyszącej. A że Naoto z Taichim chcą w końcu odpocząć z dala od wszystkich, to konkurs wydaje się być dobrym pomysłem. Naoto chce wspierać swojego kochanka, ale nie mogąc utrzymać rąk przy sobie kradnie mu w szkole pocałunek, który sprowadza na nich kłopoty.
W postaci Nishina, który daje Naoto wybór.
Prawda, albo Taichi.
Ogeretsu Tanaka świetnie prowadzi całą tę historię! Jestem zauroczona Naoto oraz Taichim i nie mogę się doczekać ostatniego, trzeciego tomiku, który wyjaśni raz, a dobrze całą ich opowieść. Obaj bohaterowie są świetnie narysowani, zarówno charakterami, jak i wyglądem. Przystojni, będący swoimi przeciwieństwami, a mimo to pragnący ze sobą być, choć cały świat dookoła jest przeciwko.
W tym tomiku w życiu naszych mężczyzn dzieje się znacznie więcej, niż w pierwszym. Tutaj mamy rozkręcenie akcji, pojawia się nowy chłopak, który z początku jest tylko obserwatorem, aż zaczyna grać konkretną rolę w całym przedstawieniu. Dodatkowo mamy też reakcję osób bliskich, na wyznanie prawdy o swojej orientacji, która... jak wiadomo nie jest najlepsza. I ból. Ból, który pojawia się z braku akceptacji sytuacji takiej, jaka jest.
Kreska mangi jest przyjemna. Lubię taki styl i Ogertsu Tanaka od razu wpadła mi w oko swoją pierwszą mangą. W dodatku neonowa obwoluta, jaką ponownie zaserwowało nam wydawnictwo Kotori jest w moim ulubionym kolorze – zielonym. Jestem bardzo ciekawa, jaka będzie ostatnia obwoluta. W ogóle jestem wszystkiego, co związane z ta historią, ale to już Wam pisałam.
„Escape Journey”#2 to dobra kontynuacja pierwszego tomu. Pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że jest lepsza, niż poprzedniczka, bo więcej się w niej dzieje. W sumie autorka rozgrzała nas pierwszym tomem, a dopiero w drugim pokazała prawdziwą naturę. Tak wiem, powtórzę się, ale naprawdę jestem ciekawa, co będzie w trzecim tomiku. To ja może lepiej się już zamknę.
Sięgnijcie po tę mangę, jeżeli tematyka yaoi Wam nie przeszkadza. Polecam!
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu