To się nazywa romans z zaskoczeniem.
Vi Keeland od dawna rozśmiesza nas swoimi książkami. Mamy całkiem pokaźną kolekcję jej książek na półkach, a teraz wydawnictwo Kobiece serwuje nam kolejną jej pozycję - „Tylko Twój”.
Lekturę idealną na wakacje.
Sydney wraz ze swoją przyjaciółką Sienną wyjeżdżają do Honolulu na miesiąc miodowy. Wprawdzie nie one dwie brały ślub, ale skoro wycieczka była wykupiona to dlaczego z niej nie skorzystać? Planowane wyjście za mąż Sydney, stało się jednym wielkim nieporozumieniem i zakończyło zerwaniem zaręczyn, z jej wieloletnim partnerem. Głównie z powodu różnic w poglądach na życie. Dziewczyny udają się na chwilę przyjemności i już pierwszego dnia w barze otrzymują drinki od tajemniczego mężczyzny. Tyler, bo tak miał na imię ten osobnik zaprasza je na wieczorne ognisko, które odbędzie się przy plaży. Sydney nie jest w nastroju, aby szaleć, ale Sienna prosi ją, aby zapomniała o swoim byłym narzeczonym i choć raz zaszalała z nieznajomym, nawet jeżeli miałaby być to tylko jedna noc.
Syd w końcu ulega, za namowami przyjaciółki i obie udają się na ognisko, gdzie dowiadują się, iż Tyler przyjechał razem ze swoimi przyjaciółmi na wieczór kawalerski, nieszczęśnika Roberta, który został pantoflem swojej przyszłej żony. Kiedy Sienna zwraca większą uwagę na Tylera, oczy Sydney zwracają się do zielonookiego przystojniaka, który przedstawia się imieniem Jack.
Po imprezie Jack odprowadza Syd do jej pokoju zostawiając na jej ustach namiętny pocałunek oraz proponując jej układ.
10 pytań w 2 tyg, plus seks.
Dalej będą nieznajomymi, a to będzie jedynie wakacyjna przygoda.
Problem w tym, że cały układ bierze w łeb, bo serce zaczyna bić szybciej, niż powinno.
„– Wiem,
ale w tym tygodniu mam zamiar cię rozpieszczać. Kobieta taka jak ty
na to zasługuje.
W
tym momencie moje serce na moment zamarło. A może raczej –
wreszcie obudziło się do życia… ”
Z początku sądziłam, że mamy tutaj kolejny romansik między super bogatym osobnikiem płci męskiej i zwykła dziewczyną pracującą w hotelu. Z biegiem czasu (i fabuły) zaczynałam przekonywać się co do tej książki, a kiedy wybuchła długo skrywana przez Jacka tajemnica oczy otworzyły mi się szerzej i musiałam zamrugać, żeby ogarnąć czy aby na pewno nie mam zwidów.
Wyszło, że nie mam.
Wyszło, że to naprawdę jest jego praca.
Hah, nie powiem Wam jaka praca, ale za Chiny Ludowe się nie domyślicie, więc nawet nie próbujcie zgadywać.
W „Tylko Twój” nie dostrzegłam, aż takiego humoru, jaki ma miejsce w późniejszych książkach Vi. Jest to jedna z jej starszych pozycji, z tego co pamiętam i mam wrażenie, że nie pisała jeszcze na takim luzie, jak robi to właśnie teraz. Oczywiście nie jest to żadną ujmą, bo w sumie byłam szczęśliwa, że mogłam się trochę wyciszyć przy tej lekturze, po wszystkich humorystyczno - seksualnych romansach, jakie miałam okazję ostatnio czytać.
Podobał mi się pomysł na rozwinięcie tej historii w dalszej części. Przeczuwałam, coś podobnego i nie pomyliłam się, ale i tak, było to sporym zaskoczeniem, gdyż Vi poszła o krok dalej, niż moje przemyślenia.
Bardzo dużą rolę w „Tylko twój” odgrywa Sienna, czyli przyjaciółka Sydney. Mało jest romansów, gdzie mimo tego, iż główna bohaterka ma już swojego Lubego, ciągle spotyka się i rozmawia z najbliższą przyjaciółką. Zazwyczaj, kiedy autorki łączą już w parę bohaterów, to ci zapominają o Bożym świecie i widzą tylko siebie, a postaci, które na początku były w „użyciu” przez autorki, schodzą na baaaaardzo daleki plan i prawie nie ma ich w dalszych częściach książki.
Tutaj wręcz przeciwnie. Sydney razem ze Sienną dalej są blisko i dalej próbują razem wymyślić swoją przyszłość.
„Dobrze,
że mieliśmy przed sobą tylko półtora dnia, bo prawdopodobnie
wkrótce zakochałabym się po uszy w tym dominującym, władczym,
cholernie seksownym i obłędnie romantycznym mężczyźnie. „
Jak lekkie pióro ma Keeland, pisać nie trzeba, bo zapewne wszyscy o tym wiecie. Oczywiście, jak już wspominałam wyżej, na pewno zauważycie różnicę w tej książce, jeżeli chodzi o humor, ale jestem pewna, że i taki sposób pisania Wam się spodoba.
„Tylko twój” to książka idealna na lato. Zaczynając od totalnie letniej okładki, którą sponsoruje nam wydawnictwo Kobiece, a kończąc na lekkiej i przyjemnej fabule książki, która zabiera nas w ciepłe kraje. Możemy spędzić chwilę w Hawajach, będąc na plaży nad polskim morzem. Mam też nadzieję, że drugi tom tej serii wyjdzie szybko, bo pierwszy kończy się w takim momencie, że zostawia nas z wielkim znakiem zapytania w umyśle i katorgą czekania na jego rozwiązanie.
Za egzemplarz serdecznie dziękuję