Stała się rzecz niesłychana, po długiej przerwie sięgnęłam po kryminał, który W KOŃCU mnie zaskoczył!
Nigdy Wam o tym nie wspominałam, ale czytając kiedyś kryminały zawsze wiedziałam, kto jest winny. Dlatego też do książki „Polowanie” Ursuli Poznanski podchodziłam z ogromną rezerwą. Zastanawiałam się, po co ja w ogóle wzięłam tę pozycję do ręki. Sądziłam, że to będzie kolejna wtopa i znowu będę znać sprawcę zanim bohaterowie rozwikłają zagadkę. Okazało się…. całkiem inaczej.
„ –Powiem panu,
co się stanie. Z początku będzie pan kłamać. Potem powie pan prawdę. A na koniec pan umrze.”
Beatrice Kaspary oraz Florin Wenninger pracują w policji kryminalnej. Nie obce im zabójstwa, trupy oraz związane z tą pracą zmęczenie i stres. Historię przedstawioną w „Polowaniu” widzimy oczami samej Beatrice, która jest matką dwójki dzieci Miny i Jacoba. Z ojcem dzieci Achimem rozwiodła się jakiś czas temu, co nie przeszkadza mu w napastowaniu jej telefonami o dziwnych porach doby, aby walczyć o kontakt z dziećmi. Kobieta oczywiście nie utrudnia mu spotkań z nimi, jednak dość często zbywa jego telefony, bo mężczyzna jest zwyczajnie męczący. Praca w wydziale kryminalnym kosztuje ją tyle uwagi, że spokojnie może nazwać ją trzecim dzieckiem.
Ten dzień miał być spokojny, Bea zaplanowała sobie zrobić zaległe raporty, aby szef, który ma do niej uprzedzenia nie mógł nic jej zarzucić. Wszystko spaliło na planach, kiedy Florin – jej partner, otrzymał telefon o zwłokach kobiety znajdujących się na pastwisku. Pojechali tam od razu, a na miejscu zobaczyli zmasakrowane ciało, które najprawdopodobniej spadło ze wzgórza. Technicy zabezpieczali miejsce i zbierali jakiekolwiek dowody. Florin udał się na rozmowę z właścicielem pastwiska, a Beatrice poszła się rozglądnąć.
Wynikiem jej obserwacji były wytatuowane współrzędne geograficzne na stopach kobiety.
Tatuaż ten, miał poprowadzić ich dalej.
W głąb zbrodni i kolejnych trupów, z którymi związana była większa sprawa.
Pochłonęłam tę pozycję w kilka godzin. Te 500 stron, które ona ma lecą jak czas spędzany na przyjemnościach. Nie poczułam, kiedy minęłam połowę pozycji, a chwilę później nastąpił koniec, który poskutkował moim jękiem „Ale jak to?!”. Nie spodziewałam się niczego po tej pozycji, a zostałam mile zaskoczona i jak wspominałam na początku, mój instynkt detektywa zawiódł. Nie miałam zielonego pojęcia, kto jest winny mimo, że kilku podejrzanych chodziło mi po głowie.
Żaden jednak nie pasował.
Opowieść jest wciągająca i niesamowicie ciekawa. Rozbudowanie postaci oraz osób biorących udział w całym dochodzeniu jest rewelacyjnie opisane i nie da się tutaj od nadmiaru wszystkich i wszystkiego zgubić. Ciekawym zabiegiem jest połączenie życia prywatnego z zawodowym głównie u Beatrice, gdyż mamy okazję zobaczyć jak kobieta opiekuję się dwójką dzieci, ciągle myśląc o rozwikłaniu sprawy. Wspomniany też został Florin i jego życie osobiste, co także umiliło czas podczas czytania i myślenia, kto powinien iść do więzienia.
Cała historia rozwija się od samego początku szybko i nie przestaje zwalniać, aż do ostatnich zdań. Autorka wrzuciła nas w sam środek zabójstwa, dorzucając nam dwójkę policjantów i nie pozwoliła odejść od książki dopóki nie rozwiążemy sprawy do samego końca.
Warto wspomnieć o współrzędnych geograficznych, które są jakby rozdziałami książki. Wszystkie określają konkretne miejsca, gdzie można znaleźć cache, czyli pudełeczko, w którym inni wędrowcy uprawiający z pasji, bądź chęci przygody geocaching zostawiają pamiątki po sobie oraz podpisy, że odkryli tę skrytkę. Zaciekawiło mnie to, więc pogrzebałam trochę w internecie, chcąc wiedzieć więcej. Jeżeli ktoś z Was, po przeczytaniu tej pozycji, chciałby wybrać się na szukanie fantów to zapraszam tutaj -> https://www.geocaching.pl/
Nie wiem, czy Ursula Poznanski tą pozycją przywróciła mi wiarę w kryminały. Może troszkę ją odbudowała, ale czy na stałe… to się dopiero okaże, bo właśnie zabieram się za drugą lekturę napisaną przez tę autorkę, tym razem jednak wiem, że się nie zawiodę.
„Polowanie” polecam Wam z całego serca, gdyż jest to miła i ciekawa odskocznia od innych pozycji, a dodatkowo może rozbudzić w Was pasję do spacerowania po górach, lasach i dolinach, aby znaleźć tajną skrytkę i zostawić po sobie ślad, że się ją odkryło.
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu: