Wakacje okazują się koszmarem.
Wspominałam już, że bardzo cenię sobie jednotomowe historie w komiksach? Wydawnictwo Non Stop Comics kolejny raz spełniło moje życzenie i „Nie puszczaj mojej dłoni” pokazało się w polskiej wersji językowej. O czym jest komiks Michaela Bussiego?
FABUŁA
Liane i Martial Bellionowie oraz ich córeczka Sofa cieszą się słodko-słonymi przysmakami i tropikalnym klimatem wyspy Reunion. To bez wątpienia wakacje marzeń. Jednak szczęście idealnej rodziny jest pozorne, bowiem Liane tajemniczo znika z hotelowego pokoju. Porwanie? Ucieczka? Zabójstwo? Policja, początkowo zdezorientowana, szybko zaczyna podejrzewać Martiala o zamordowanie małżonki. Mężczyzna w panice, nie chcąc się oddać w ręce władz, wciąga swoją córeczkę w szaleńczą ucieczkę przez oszałamiające pięknem i zarazem niebezpieczne krajobrazy wyspy. Czy jest ona równoznaczna z przyznaniem się do winy? A może za zniknięciem pani Bellion kryje się o wiele bardziej diaboliczna przyczyna…?*
OPRAWA GRAFICZNA
„Nie puszczaj mojej dłoni” to komiks, który spełnia wszystkie moje wymagania. Cztery akty, a każdy z nich rozwija fabułę w sposób spokojny i budujący napięcie. Teksty w dymkach są do przełknięcia, głównie dzięki kadrom. Te zaś są zarówno delikatne i groźne. Niby jesteśmy na wakacjach z bohaterami, ale tak naprawdę rozwiązujemy zagadkę kryminalną, której rozwiązanie choć proste, nadal budzi zaskoczenie. Wszystko jest tu narysowane dość topornie, kreska jest rozmazana, a otoczenie czasami wygląda jakby rozmyte, ale w ogóle to nie przeszkadza, ponieważ komiks sam w sobie jest bardzo ładny. Do tego moja ulubiona twarda oprawa i mamy idealne zestawienie.
OPINIA OGÓLNA
„Nie puszczaj mojej dłoni” to komiks, który mi się podobał i, który będę Wam polecać. Jeżeli lubicie kryminalne historie to zdecydowanie jest to pozycja dla Was. Z niepozornej sprawy otrzymujemy rozdmuchane śledztwo, a z wakacji mamy pościg i strzelaniny, w których niestety są ofiary. Bohaterowie zostali dobrani na zasadzie przeciwieństw. Mamy tutaj główną detektyw, która prowadzi śledztwo. Jest ona sumienna i trzyma się zasad. Zaś po drugiej stronie jest wyluzowany ziomek, który lubi kobiety i łóżkowe zabawy, a do swojej pracy podchodzi wyjątkowo lekko.
Para z nich idealna, szczególnie do śledztwa o zabójstwo i porwanie.
„Nie puszczaj mojej dłoni” to komiks, który łączy w sobie humor, kryminał i dobrą zabawę. Mamy tutaj wszystko, czego można oczekiwać od dobrej historii kryminalnej, która opisana została na kartach komiksu. Można by pisać o tym, że postaci nie są rozwinięte, że nie widzimy ich toku rozumowania, ale po co? Jest to powieść graficzna, która ma wciągnąć i to właśnie robi. Bawiłam się przy niej świetnie i mam nadzieję, że wydawnictwo Non Stop Comics w niedługim czasie znowu zaskoczy mnie kolejną jednotomową historią.
*opis ze strony wydawcy