„Zaginiona” - Lisa Gardner


Zapłacisz okup?

To już kolejna część z serii „Quincy i Rainie” od Lisy Gardner. Historia zgoła inna, niż te, które mieliśmy okazję poznać. Czy jednak warta przeczytania?

Pewnego dnia policja znajduje porzucony przy drodze samochód z uruchomionym silnikiem i włączonymi światłami. Drzwi od strony kierowcy były otwarte, a na siedzeniu leżała torebka. Torebka, która zmieniła życie Pierce'a Quincy'ego, byłego profilera FBI w piekło. Ów auto i rzeczy osobiste, znalezione przez policję należą do jego żony Rainie. Czyżby w końcu dogoniła ją przeszłość? Może ktoś porwał ją, aby dokonać zemsty?
Kiedy staje się jasne, że została uprowadzona i pojawia się żądanie okupu, Quincy nie wierzy, że sprawcy chodzi tylko o pieniądze. Nie ma nadziei, że policja stanowa będzie potrafiła dać sobie radę z tą sprawą. Dlatego też Quincy, postanawia wykorzystać swoje doświadczenie i pomoc córki, Kimberly, która jest agentką FBI. Mężczyzna rozpoczyna gorączkowe poszukiwania odpowiedzi na pytania, które sam niechętnie sobie zadaje, ponieważ prawda może boleć bardziej, niż powinna.
Tymczasem zegar tyka nieubłaganie, a Pierce zaczyna wątpić, czy jego miłość będzie wystarczająca, aby uratować ukochaną kobietę.

„Zaginiona” to chyba pierwsza pozycja od Lisy Gardner, która mnie nie urzekła. Tak, sama jestem zaskoczona, ale serio, naprawdę tak jest. W pozycji otrzymujemy rozterki małżeńskie agentów FBI na emeryturze, gdzie jeden z nich szuka drugiego i wspomina stare czasy.

Całość jest mocno przewidywalna, a dynamiki w tej pozycji nie uświadczymy, co po raz kolejny zaskakuje, ponieważ Gardner zawsze trzyma nas w napięciu do samego końca i nie pozwala odetchnąć. Nie wiem, czy autorka chciała napisać wolniej rozwijającą się pozycję, czy może zmieniła zdanie podczas pisania, ale tak naprawdę nic, a nic mi tu nie pasuje. Aż mi przykro z tego powodu, bo już myślałam, że Gardner nigdy nie planuje mnie zawieść. No cóż, udało się.
Zakończenie tej książki w sumie także nie powala, a jak tak teraz myślę to zastanawiam się o co było tyle krzyku i szukania Rainy, skoro ona sama potrafi dać sobie radę.

„Zaginiona” to pierwszy zawód od Lisy Gardner. Nie przemówiła do mnie ta pozycja, akcja rozwijała się za wolno, a pomysł porwania żony byłego profilera, która jest agentką FBI.., no nie wiem. Wydaje mi się on nieudolny. Znając poprzednie pozycje, w których Rainie brała udział, serio ta kobieta dałaby się porwać? Czy warto? Jeżeli chcecie mieć na koncie absolutnie wszystkie książki Lisy Gardner, jakie wydawnictwo Albatros u nas wydaje, to tak. Jeżeli nie chcecie zepsuć sobie miłości do autorki to nie. Decyzję, jak zawsze pozostawiam Wam.

copyright © . all rights reserved. designed by Color and Code

grid layout coding by helpblogger.com