„Pozorantka” - Holly Bourne


Poudawajmy.

Holly Bourne to autorka, która ma całkiem pokaźną półkę w polskich wydaniach swoich pozycji. Wydawnictwo Zysk i s-ka sięgnęło po kolejną lekturę spod jej pióra, jaką jest „Pozorantka”. Czy opowieść o April, warta jest poznania?

Po co być sobą, skoro mężczyźni chcą doskonałe kobiety?
April jest miłą, piękną i normalną dziewczyną. Jednak każda jej randka, albo poważniejsza znajomość zazwyczaj kończy się katastrofą.
Gretel jest dokładnie tym, czego pragną mężczyźni: wyśnioną seksowną „dziewczyną z sąsiedztwa”. Problem w tym, że Gretel nie istnieje naprawdę. April tworząc fikcyjny profil na portalu randkowym podszywa się po nią. Randkowanie staje się przyjemniejsze, zwłaszcza gdy owija sobie wokół palca niczego nie podejrzewającego Joshuę. Gretel rozdaje karty w tej grze. Pytanie tylko, czy April będzie w stanie kontrolować własne uczucia i udawać kogoś, kim nie jest? Szczególnie, że relacja z Joshuą zaczyna przybierać na sile i staje się coraz bardziej namiętna i intymna.

„Pozorantka” to książka, która wciąga od pierwszej strony. Napisana z lekkością i humorem jest pozycją, która szybko zabiera nas w świat April i razem z nią odkrywamy plusy i minusy bycia singlem. Od historii Gretel/April nie mogłam się oderwać, dopóki jej nie skończyłam, zatem sami możecie wywnioskować, że jest to lektura, dla której warto zgrzeszyć i zamknąć się z nią na kilka godzin w ciągu dnia.

Pod pretekstem udawania Gretel, April rozpoczyna wewnętrzną podróż w głąb siebie. Dziewczyna zaczyna dostrzegać, że nigdy nie będzie taka, jak jej wyimaginowany profil na portalu randkowym, ale jeżeli ktoś naprawdę będzie chciał z nią spędzić resztę życia, pokocha ją taką, jaka jest. A w zasadzie to sama April, ta prawdziwa, nie jest złą dziewczyną, której czegoś brakuje. Po prostu nie wystarczająco nie wierzy w siebie i do tej pory trafiała na facetów, którzy nie byli jej pisani. Mówią, że „tego kwiatu jest pół światu” i to prawda. Nie ma się co załamywać po jednej nieudanej randce.

Na równi z April mamy okazję poznać jej współlokatorkę i przyjaciółkę, która także poszukuje miłość. Megan jest bardziej rozrywkową personą, niż główna bohaterka, a przede wszystkim o wiele bardziej kochliwą. Niestety ona także nie ma szczęścia w miłości, przez co obie kobiety nie tylko są dla siebie wsparciem po kolejnych nieudanych randkach czy próbach na poważniejszy związek, ale też dzielą się doświadczeniami, aby druga nie musiała przechodzić tego samego.
Siostrzane wsparcie pełną parą.

„Pozorantka” od Holly Bourne to świetna i przyjemna lektura. Książkę czyta się szybko i nie da się ukryć uśmiechu, jaki pojawia się na naszej twarzy podczas czytania. Jednak, pod przykrywką lekkiej historii, kryje się refleksja, że czasami, aby poznać samego siebie, trzeba udawać kogoś innego. Kogoś, kim się nie jest. „Pozorantka” jest romantyczną historią, która pochłania czas z czystą przyjemnością. Holly Bourne to autorka, która potrafi umieścić w lekkiej pozycji, poważne tematy i chwała jej za to. „Pozorantka” warta jest każdej sekundy spędzonej z nią. Bardzo Wam ją polecam!

copyright © . all rights reserved. designed by Color and Code

grid layout coding by helpblogger.com