„Throne” - Sylwia Zandler


Iście królewska trylogia.

Zarówno „Royal”, jak i „Crown” pochłonęłam w moment. Nawet nie zorientowałam się, kiedy skończyłam te książki i nie ukrywam, że Sylwia Zandler kupiła mnie swoim piórem i pomysłem na historię. „Throne” to ostatni tom trylogii „Royal”. Czy Vivian poczuje zimny metal na głowie? Czy obędzie się bez kłopotów?

Królewskie życie Vivian zdecydowanie jest bardzo dalekie od ideału. Dziewczyna wchodząc w związek z Lukiem trafia w świat pełen manier, intryg i złych intencji. W jej życiu pojawiają się ludzie, którzy tylko przed publiką pokazaują, jak bardzo ją lubią. Prywatnie zaś wychodzi z nich prawdziwe oblicze. Jakby tego było mało, chłopak Madison wyraźnie podrywa Viv, czym wzbudza u Luke'a wściekłość i zazdrość. W wyniku nieporozumienia to Vivian zostaje obarczona winą za poczynania podrywacza. Te, jak i inne wydarzenia powodują, że związek Vivian i Luke'a wisi na włosku. Czy ta dwójka będzie miała siłę, aby przetrwać wszystkie trudy? Czy jest dla nich przewidziane „długo i szczęśliwie”?

„Throne” jest słabszym tomem od poprzedniczek. Mam wrażenie, że autorka przekombinowała z problemami, w jakie rzuciła naszych bohaterów, a oni sami nie do końca dojrzeli do wszystkich sytuacji, które ich spotykają. Historia zapowiadała się naprawdę dobrze na początku tego tomu, ale coś się w trakcie jej trwania zepsuło i odczułam, że książka była pisana „na siłę”. Oczywiście nie musiało tak być, ale takie miałam odczucia podczas lektury „Throne”.

Viv w miarę dobrze poradziła sobie z nową rzeczywistością. Luke z początku był dość dziwny, jego zachowanie nieco mnie irytowało, ale później jakoś w miarę przełknęłam to, co robił. Było widać, że ta dwójka chce być ze sobą, a ta cała królewska otoczka nie jest ich piorytetem. I dobrze.

Oczywiście muszę wspomnieć o tej klimatycznej okładce, którą czaruje nas wydawnictwo Niezwykłe. Wszystkie trzy wyglądają razem naprawdę ładnie i aż miło postwić je na półce. Na widoku.

„Throne” to zakończenie historii Viv i Luke'a. Zakończenie, które nieco mnie rozczarowało, ale nie żałuję, że poznałam do końca losy tej dwójki. Tak, jak pisałam wcześniej, zbyt dużo było w tym tomie niepotrzebnych dramatów i kombinacji, które zasadniczo nic ciekawego nie wniosły do całej fabuły. Jeżeli przeczytaliście pierwsze dwa tomy, to pewnie podobnie jak ja będziecie chcieli zakończyć trylogię. Całościowo „Royal” oceniam dobrze, choć ten trzeci tom mocno obniżył wynik, który wywalczyły poprzednie książki.

copyright © . all rights reserved. designed by Color and Code

grid layout coding by helpblogger.com