Kto jest na diecie?
Czy potraficie policzyć ile razy się odchudzaliście? Albo ile razy stwierdzaliście, że „od poniedziałku zaczynam ćwiczyć”, po czym po pierwszym treningu zapominaliście o następnym? Nie uwierzę, że tak nie było, bo i ja miałam ten problem. Herman Pontzer w swojej książce „Spalaj się.”, do której informacje zbierał przez dekadę nie tylko rozjaśnia nam metabolizm, ale też to, jak powinniśmy działać, aby widzieć jego efekty.
Od najmłodszych lat jesteśmy uczeni, że jemy, aby żyć. Kiedy nasza aktywność fizyczna jest wyższa, niż zazwyczaj, szybko robimy się głodni i chcemy uzupełnić energię, aby nasz organizm mógł pracować na najwyższych obrotach. Kiedy jednak zbyt dużo energii gromadzi się w naszym organizmie, z powodu prowadzenia siedzącego trybu życia, na naszym ciele zaczyna pojawiać się tłuszcz. Tłuszcz, albo inaczej sadełko, które od dawna jest zmorą wielu kobiet, a w ostatnich czasach także mężczyzn. Mogłoby się wydawać, że zasada jest prosta – przytyłeś? Zacznij więcej spalać, aby wykorzystywać nie tylko tę na bieżąco dostarczaną energię, ale też tę skumulowana w boczkach czy na brzuchu. Sprawa z metabolizmem jest jednak bardziej skomplikowana, niż myślimy. Herman Pontzer, człowiek który od lat zajmuje się przemianą materii w ludzkim ciele rozprawia się z wieloma mitami dotyczącymi odżywiania, które błądzą po świecie. Przy okazji też pokazuje, jak możemy kontrolować przyrost energii do organizmu, a co za tym idzie ilość tłuszczu w naszym ciele.
Nie podchodziłam poważnie do „Spalaj się”, kiedy pierwszy raz po tę pozycję sięgnęłam. Byłam jej ciekawa, ale podejrzewałam, że będzie to kolejny bełkot o oczywistościach, który znamy od wielu lat. Zostałam zaskoczona, jak rzetelnie i sensownie napisana została ta pozycja. Autor wie, co pisze i podpiera się wieloma dowodami, które możemy potem znaleźć w książkach podanych w bibliografii. Zdecydowanie nie spodziewałam się tak konkretnej pozycji, która wyjaśnia wiele faktów, o których chcielibyśmy nie pamiętać, albo po prostu o nich nie wiemy.
Herman Pontzer w „Spalaj się” opisuje swoje doświadczenia z plemieniem Hadza, a także z szympansami i ich zachowaniem. Ciało ludzkie przedstawia, jako dobrze naoliwioną maszynę, która zarówno w dzień, jak i w nocy pracuje. A jedzenie jest jej paliwem. Kwestia tylko tego, czy aby na pewno lejemy benzynę do benzyny, a nie do diesla. Powiedzenie „jesteś tym co jesz” jest jak najbardziej prawdziwe.
Jednego jestem pewna, „Spalaj się” nie jest pozycją, którą można przeczytać w dwa/trzy dni, czy nawet w tydzień. Jest tutaj cała masa danych, informacji, które warto przemyśleć, zatrzymać się i zastanowić, co one oznaczają dla nas samych. Jeżeli sięgniecie po tę pozycję, to nie gońcie podczas czytania. Po pierwsze nic nie zapamiętacie, a po drugie co to za przyjemność?
„Spalaj się. Jak naprawdę spalamy kalorie, tracimy na wadze i zachowujemy zdrowie.” uświadomiło mi, że czas podejść nieco inaczej do własnego organizmu. Szczególnie te fragmenty, kiedy autor wymieniał organy ludzkie i opowiadał o tym, jaką pracę wykonują i ile energii potrzebują. Pamiętajcie, że nigdy nie jest za późno, aby zacząć dbać o własne ciało, a mimowolnie też i o naszą planetę, o czym Pontzer także wspomina. Jeżeli chcielibyście coś zmienić, zacznijcie od małych kroków, dostosujcie swój organizm do nowej sytuacji, a potem przejdźcie dalej. A najlepiej to sięgnijcie po „Spalaj się” i sami przeczytajcie o co chodzi z tym całym metabolizmem.