Niespodziewany koniec.
„Głębia ostrości” to grubaśna manga, którą wydawnictwo Waneko połączyło w jeden tom z dwóch, jakie są w oryginale. I chwała im za to, bo gdyby przyszło mi czekać na dalszą część to bym się zasztyletowała.
FABUŁA
Pewnego razu Hayakawa postanawia nie wracać do domu od razu po szkole. Chłopak udaje się na dach szkoły, a tam spotyka Konno. O blondynie zakochanym w fotografii Haykawa wiele słyszał, choć nie miał okazji wcześniej spotkać chłopaka. Kiedy rozmawiają, Konno chwyta za aparat, aby uchwycić moment, a Hayakawa widzi na jego twarzy autentyczną radość z tego, co robi. Zazdrości mu, ponieważ dawno nie odczuwał takiego spełnienia, a wszystko przez przeszłość, której jeden etap zniszczył w młodym muzyku miłość do dźwięków. Między Konno, a Hayakawą rodzi się dziwna znajomość, której żaden z nich nie rozumie. Jednak z każdym kolejnym spotkaniem na dachu, chłopaki zaczynają poznawać się coraz lepiej, a ich znajomość przeradza się w przyjaźń.
Czy Hayakawa odzyska miłość do muzyki za sprawą poznania Konno?
Czy chłopaki odnajdą siebie i zrozumieją, że ich przyjaźń jest znacznie głębszym uczuciem?
OPRAWA GRAFICZNA
„Głębia ostrości” dołącza do jednotomówek Waneko, które wydawnictwo kontynuuje od dłuższego czasu. W oryginale, historia ta ma dwa tomy, ale jak już pisałam wyżej, w Polsce pojawiła się w jednym grubaśnym formacie, który bardzo przyjemnie trzyma się w dłoni, a jeszcze przyjemniej czyta. Kreska tej mangi jest miła dla oka, a obwoluta to połączenie dwóch okładek z oryginału. Momentami jest ciut za dużo tekstu na stronie, przez co moje czytanie zwalniało, ale ogółem cała manga graficznie prezentuje się bardzo dobrze.
OPINIA OGÓLNA
W zasadzie to „Głębia ostrości” jest dość ciekawą mangą. Z jednej strony mamy tutaj yaoi, z drugiej scen stricte yaoi jest bardzo mało. Bardziej skupiamy się na relacjach międzyludzkich, poznawaniu siebie i nowych osób, zbliżanie się do innych. Dopiero na końcu mangi odczuwamy, że jesteśmy w środku historii miłosnej dwóch bohaterów, ale nie jest to nachalne. „Głębia ostrości” to manga, która podobała mi się, choć ma swoje upadki i czasami byłam zmęczona kolejnymi wątpliwościami, niepewnościami naszych bohaterów. Z reguły lubię postaci, które potrafią się określić w miarę szybko, w którą stronę chcą iść, a tutaj chłopaki krążyli koło siebie do znudzenia. Sami nie mogli się zdecydować, czego oczekują i co chcą od siebie wzajemnie. Czy polecam? Tak. Fani takich lekko dramatycznych historii będą zadowoleni, ale też i ci, którzy lubią yaoi w mangach i rozterki młodych ludzi.