Tak łatwo mnie nie wystraszycie.
Wydawnictwo Zysk zaskakuje antologią opowiadań wziętych i znanych autorów. „Wakacje wśród duchów” to książka z rodzaju grubasów, które mole książkowe lubią najbardziej. A ja, będąc na fali kryminałów i horrorów postanowiłam iść za ciosem i przeczytać tę pozycję, aby... no właśnie, bać się czy nie?
W jesiennej scenerii, kiedy nadchodzi wieczór wszystko może się zdarzyć. Duchy wchodzą przez ściany do naszych domów, patrząc co robimy nieświadomi tego, że stoją tuż obok. Czujemy się obserwowani, chociaż nie wiemy przez kogo. Istnienie zjawisk nadprzyrodzonych uważamy za bujdy, bo przecież duchy nie istnieją, prawda?
Prawda?
Nie czuliście nigdy zimnej dłoni na ramieniu, a deski nie skrzypiały mimo że nikt po nich nie stąpał?
„Wakacje wśród duchów” to dopracowany zbiór opowiadań autorów, których znamy bardziej lub mniej. Znajdziemy tu teksty Charlesa Dickensa, Margaret Oliphant, Georgea MacDonalda, Granta Allena czy Oscara Wilde'a. Każde z nich jest całkowicie różne od siebie, a wszystkie łączy tylko jeden motyw – strachy. Strachy idealne na listopadowe wieczory, które aż proszą się o tematyczne książki.
W tej pozycji nie tylko mamy do czynienia z mściwymi duchami, nawiedzonymi domami i klątwami, przede wszystkim całość zapewnia nam świetną rozrywkę oraz wgląd w XIX wiek. Mogłoby się wydawać, że w dziewiętnastym wieku pisarze nie mieli pomysłu na strachy i opowiadania zapierające dech w piersiach z grozy. Nic bardziej mylnego! „Wakacje wśród duchów” to kwintesencja straszności. Mamy tutaj humor, melancholię, a wszystko to połączone nutką grozy sprawia, że czujemy niepokój i niepewność, czy aby na pewno czytamy tylko książkę, czy może już się w niej znajdujemy. Kiedy wciągniemy się w te opowiadania chwila przejścia między jawą, a wyobraźnią jest niewidoczna.
Jak to bywa w antologiach opowiadania są gorsze i lepsze. Kiedy kończyłam czwarte opowiadanie miałam schemat, że „Wakacje wśród duchów” są w kratkę. Jedna historia jest dobra, druga słabsza. Jednak, kiedy rozpoczęłam „Dwie rączki”, każde kolejne podobało mi się coraz bardziej. Nie zamierzam oceniać tutaj każdego z osobna, bo różni czytelnicy chodzą po tym świecie i każdemu z nas mogą podobać się zupełnie inne opowiadania. Całość jest tajemnicza i prawdziwie klasyczna, a jakby tego Wam było mało, to w zasadzie jest też całkiem normalnie.
Wydawnictwo Zysk dopieściło tę antologię wydaniem. Twarda oprawa, obwoluta, szycie grzbietu, wszystko to sprawia, że pozycja ta wygląda dostojnie i poważnie. Tak, jak w treści opowiadań.
„Wakacje wśród duchów” to książka warta polecenia. Historii w niej zawartych nie trzeba czytać na jeden raz, aczkolwiek kiedy już wciągniemy się w opowiadanie ciężko jest nie być zachłannym i nie sięgnąć po następne. Niemniej jednak, jeżeli chcecie na swoich czytelniczych półkach trochę klasyki to ta antologia jest świetnym wstępem do rozpoczęcia swojej przygody z XIX wiekiem.