Niespodzianka!
Byłam święcie przekonana, że „Egzorcysta” to książka napisana przez polskiego autora. Stwierdziłam, że fantastykę nasi autorzy ( nie wszyscy) piszą znośną, więc spróbuję przeczytać „Przeklęty Metal”. Jakież wielkie było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że to rosyjski autor.
A tak mi w pewnym momencie przeszło przez głowę „niemożliwe, żeby tak dobra książka była napisana przez Polaka”. No otóż to... niemożliwe, bo pisał ją Rosjanin.
Kiedy słyszymy słowo „egzorcysta”, widzimy człowieka, który zajmuje się wypędzaniem z ciał demonów. Co jednak, kiedy na świecie demony harcują i przeszkadzają ludziom w normalnym funkcjonowaniu? Sebastian Mart jest samozwańczym egzorcystą, który chcąc nie chcąc zostaje rzucony w ciąg politycznych intryg i konflikt zbrojny.
Dwudziestokilkuletni chłopak musi dać sobie radę zupełnie sam, a aby to osiągnąć i zmienić losy wojny, musi znaleźć artefakty, które skrzętnie schowane wymagają wiele odwagi i ryzyka, aby dać się odnaleźć.
Tymczasem w świecie, gdzie demony harcują, egzorcyści muszą nie tylko walczyć z istotami nadprzyrodzonymi, ale też z konkurencją – egzekutorami, którzy także parają się wypędzaniem demonów... tylko w trochę inny sposób.
Pierwsze, co uderzyło mnie w tej książce to ilość bohaterów. Jest tu ich cała masa, przez co skaczemy między nimi i razem z nimi idziemy głębiej w fabułę. Przyznam szczerze, że nie jestem fanem historii, gdzie ciągle zmieniają się główne postaci. Niemniej jednak u Pawła Kornewa nie odczułam tego. Nie miałam problemu w kolejnym wciągnięciu się, w kolejną przygodę z nowym bohaterem, który mnie przez nią poprowadzi. Co już na starcie sprawiło, że książka mi się bardzo spodobała.
Cała masa akcji i ani chwila spokoju! Tak można najszybciej opisać tę pozycję. Od pierwszego rozdziału zostajemy rzuceniu w historię, która zabiera nas w różne jej fragmenty. Wszystkie te poboczne wątki zostają zamykane w rozdziałach, aby potem zniknąć w otchłaniach kolejnych kartek książki.
Sam Sebastian jest nie tylko egzorcystą, to sprytny złodziej, który potrafi się ustawić, a także zbuntować nie patrząc na konsekwencje. Ma też rzadką umiejętność – potrafi zamknąć w sobie diabła.
„Przeklęty Metal. Egzorcysta.” to książka, która z jednej strony pokazuje nam postępy Sebastiana w odnalezieniu artefaktów. Z drugiej zaś mamy okazję zobaczyć rosnące siły heretyków, które chcą podbić świat. Całość ładnie się łączy i, kiedy już mniej więcej znamy obie siły walczące ze sobą, chcemy poznać dalszy ciąg tej historii.
Książka Pawła Kornewa to pięćset stron dobrej opowieści, umiejscowionej w alternatywnej wersji średniowiecza, która obfituje w demony i diabły. Jestem bardzo na tak i cieszę się, że wydawnictwo Papierowy Księżyc właśnie wydaje drugi tom tego cyklu. Mam też nadzieję, że nie będziemy musieli czekać za długo na trzeci tom. Jeżeli szukacie fantastyki z demonami i diabłami, które odwiedzają świat żywy częściej, niż powinny to „Przeklęty Metal. Egzorcysta” jest pozycją, po którą powinniście sięgnąć.
Za książkę do opinii dziękuję wydawnictwu Papierowy Księżyc.