Buntownicy nadchodzą.
Podoba mi się to, że wydawnictwo Niegrzeczne Książki zostawiają oryginalne okładki na swoich książkach, chociaż czasami mam już dość oglądania tych męskich ciał, jakiekolwiek zajebiste by one nie były. Przesyt wszędzie sięga. Okładka do „Heart stopper” mocno nawiązuje do głównego bohatera i nawiązuje jest tu dobrym słowem, bowiem Troy nie jest taki, jak wszyscy go widzą.
Każda studentka z Uniwersytetu w Rushmore wie, kim jest Troy Alexander. Chłopak będący uosobieniem seksu i marzeń wzdychających do niego dziewczyn był rozgrywającym w uniwersyteckiej drużynie Buntowników z Rushmore. Pewnego dnia podczas wywiadu do szkolnej gazety, Troy zostaje zaatakowany pytaniami przez dziennikarkę. Kiedy chłopak nazywa ją kujonką, ta ripostując zarzuca mu słabą grę i kiepskie wyniki. Charlie nie zamierza odpuścić i puszcza wywiad do publikacji, a Troy w zemście ochlapuje ją wodą w czasie jazdy autem. Obydwoje pałają do siebie nienawiścią i pragną się zemścić za wszystko.
Los ma wobec nich inne plany, bowiem okazuje się, że Charlie z Troyem mają zostać współlokatorami. Pierwsze dni nie należą do najłatwiejszych, ale z biegiem czasu kujonka z rozgrywającym zaczynają rozumieć, że ich serca biją szybciej kiedy są obok siebie.
Żadne z nich nie chce przyznać się do uczucia, które nie powinno się pojawić.
Czy skrajnie różne dwa światy mogą się połączyć i żyć w zgodzie?
„Heart stopper” to lekkie hate love. Dlaczego lekkie? Bo samego motywu nienawiści nie mamy tutaj dużo. Jest to prosta, schematyczna i przyjemna historia, która zabiera nas w studencki świat i pozwala choć na chwilę odpocząć od codzienności.
Charlie nie jest zwykłą uczelnianą dziennikarką. Dziewczyna ma bardzo ciekawe hobby, które Troy nie tylko szybko pozna, ale też postanowi za namową spróbować wziąć w nim udział. Michelle Hercules w swojej książce zrobiła bardzo oryginalną bohaterkę, która lubi fantastykę (aż za bardzo) i nie boi się wnikać w inne postaci, czyli krótko pisząc para się cosplayem.
Troy to typowy rozgrywający. Fakt, pod powłoką kryje się zupełnie inna osoba, jednak z wierzchu jest chłopakiem takim, jakich spotykamy w wielu innych młodzieżowych książkach.
Osobiście bardziej podobała mi się Charlie, mam też wrażenie, że autorka poświęciła jej znacznie więcej uwagi.
Historia przedstawiona w „Heart stopperze” jest typową młodzieżową opowiastką. Mamy tutaj parę zbliżeń między bohaterami, jednak nie są one aż tak rozpisane, żeby wyobrażać sobie nie wiadomo co. Hercules bardziej skupiła się na pokazaniu relacji hate-love oraz poznaniu się bohaterów, za co chwała jej.
„Heart stopper” to prosta w lekturze książka. Jeżeli szukacie czegoś mocno młodzieżowego, z motywem hate-love to historia Charlie i Troya powinna Wam się podobać. Jeżeli macie wolny wieczór i chcecie „łyknąć” książkę to pozycja od Michelle Hercules jest bardzo dobrym kandydatem.